piątek, 6 listopada 2015

14.

*KATE*

Dziś wielki dzień. Randka z Charliem. W swoim życiu byłam na wielu randkach, ale teraz jest inaczej. Strasznie się ciesze, ale też trochę boję, że będzie niezręcznie. Jest pierwszym chłopakiem, do którego czuję coś takiego. W Polsce miałam chłopaka, ale nie byłam z nim dlatego, że  mi się podobał, nie było to nawet zauroczenie, tylko przyzwyczajenie.
Myślałam jak mam się ubrać, bo nie wiem co będziemy robić. Postawiłam na wygode. Pokręciłam lekko włosy, zrobiłam delikatny makijaż i założyłam. 

Usłyszałam dzwonek do drzwi i zbiegłam na dół. Założyłam buty,  poprawiłam włosy i otworzyłam drzwi. W progu stał uśmiechnięty blondyn.
-Hej- pocałowałam go w policzek. 
-Cześć-odpowiedział i zeskanował mnie od dołu do góry.- Ślicznie wyglądasz -powiedział dalej się szczerzacz. 
-Dziękuję, to gdzie idziemy? -zapytałam gdy przekroczyliśmy bramę.
-Idziemy do mojej szkoły. Mój znajomy jest w drużynie siatkarskiej i obiecałem mu, że będę. Alex i Matt też będą.
-W Polsce też grałam w siatkówkę. 
-hahaha. Siatkówka, hip-hop, gimnastyka. Jest coś jeszcze o czym nie wiem?
-Emm potrafię grać na gitarze. Kiedyś wszędzie mnie było pełno... -Charlie  objął mnie ramieniem, a ja złapałam go w pasie.
-Po meczu pójdziemy do kina -uśmiechnął się. Mecz zaczynał się o 13 więc szliśmy  piechotą. Wcale nie było niezręcznie,  rozmawialiśmy jak zawsze. Przed wyjściem czekali na nas Alex i Matt. Przywitaliśmy się i weszliśmy do środka. Mecz był na sali gimnastycznej.

*CHARLIE * 

Usiedliśmy na trybunach. Na sali była rozstawiona siatka a kilku zawodników się rozgrzewało.  Kate lubi sport, więc na pewno nie będzie się nudzić. Zadzwonił telefon brunetki, więc przeprosiła i wyszła z sali, bo było dość głośno. Podszedł do nasz przyjaciel Josh. Przywitaliśmy się. Rozmawialiśmy a po chwili wróciła Kate.  Podeszła, A Josh spojrzał na nią z niedowierzaniem. Znał Kate z imprez,wiedział, że Leo się z nią przyjaźni, ale nie wiedział, że ja też  mam z nią dobry kontakt. Zawsze podobała mu się z wyglądu. Widząc, że prawie rozbiera ją wzrokiem, postanowiłem to przerwach.
-To jest Kate -przedstawiem brunetkę i objąłem ją  ramieniem. 
-Josh- ledwo z siebie wydusił.  Kate podała mu rękę. 
-Miło mi cie poznać -uśmiechnęła się do niego po czym przytuliła się do mojego boku. 
-Wy jesteście razem? -spojrzałem na Kate,  która tak samo jak ja  nie wiedziała co odpowiedzieć.
-Nieee-przeciągnęła a wszyscy się zaśmiali. 
-Kate pójdziesz ze mną do łazienki? -zapytała Alex i obie wyszły z sali gimnastycznej. Oczywiście Josh był zdziwiony moją relacją z Kate. 

*KATE* 

Alex dopytywała mnie o Charliego. Gdy wracałyśmy już do chłopaków ktoś położył dłonie na moich oczach.
-Charlie? 
-Lepiej -ktoś odpowiedział i odsłonił mi oczy. Odwróciłam się i zobaczyłam znajomą uśmiechniętą twarz. To był Kevin. Przyjaciel Rusha, spędziłam z nim pół wakacji, a potem jakoś kontakt się urwał. Chłopak mocno mnie przytulił. 
-Cześć -uśmiechnęłam się -grasz w drużynie ?-spojrzałam na jego strój. Przypomniałam sobie o Alex która stała i przyglądała się sytuacji.-o to jest Alex -przedstawiam dziewczynę i widząc jak się na nią patrz dodałam -jest zajęta...
-Kevin -podał dziewczynie rękę -wszystkie ładne laski są zajęte -chłopak udawał smutnego a my się zaśmiałyśmy. -Lepiej powiedz kim jest Charlie?
-Idę z nim po meczu do kina- oznajmiłam z dumą.
-Kate Porter ma chłopaka, chyba w to nie uwierzę.
-Jeszcze nie jesteśmy razem. 
-Jeszcze -podkreśliła Alex i zaśmialiśmy się. 
-Musimy się jakoś spotkać -oznajmił. W tym momencie przechodził chłopak z przeciwnej drużyny.
-Hej blondi-powiedział chamsko i klepnął Alex w pośladki. Alex była zaskoczona. Co za cham. Kevin momentalnie zjawił się przy tym idiocie i zaczęli się szarpać.  Mój znajomy przydusił go do ściany i wymierzył mu cios w twarz.  Wiedziałam że jak Kevin zacznie go bić to nie skończy tak szybko. Opamiętałam się i zaczęłam odciągać przyjaciela. Stanęłam miedzy nimi przez co Kevin musiał przestać go bić. Ten cham stal z rozwaloną wargą i zaczął się śmiać. Nagle Alex podeszła do niego i uderzyła do z liścia w policzek tak ze chłopak upadł. Wywołało to u mnie uśmiech i podziw.  Alex odwróciła się przodem do nas i chyba sama była z siebie zadowolona bo usmiechneła się pod nosem. W tym momencie podeszli do nas zdezorientowali Charlie i Matt. Charlie objął mnie ramieniem, a Matt dopytywał o co chodzi. Wytłumaczyła mu co się stało dopiero gdy odeszliśmy i się nie dziwię bo był mocno wkurwiony. Pożegnałam się z Kevinem i zaczął się mecz. Oczywiście drużyna ze szkoły moich znajomych wygrała. Pożegnaliśmy się i ruszyliśmy w stronę kina.

*CHARLIE*

-Chodź poszukamy jakiejś restauracji -zaproponowałem. 
-emm ja chyba mam ochotę na frytki.
-Chcesz jeść frytki na randce? 
-To źle? 
-Wiesz...ja też mam ochotę na coś niezdrowego.- dziewczyna zaśmiała się, więc ruszyliśmy w stronę jakieś budki. Kate zamówiłem frytki a sobie zapiekankę. Gdy dostaliśmy nasze jedzenie usiedliśmy gdzieś na murku.  Gdy zjadłem spojrzałem na dziewczynę. 
-Już nie chcę -powiedziała jak mała dziewczynka i nakarmiła mnie frytką. Zaczęliśmy karmić nimi gołębie. Trochę się pośmialiśmy.
-To co idziemy? -zapytała. 
-Poczekaj-zeskoczyłem z murku i stanąłem między jej nogami-Zrobimy zdjęcie -odwróciłem się do niej tyłem.  Kate objęła mnie i pocałowała w policzek a ja zrobiłem zdjęcie. Pomogłem jej zejść z murku i trzymając się za ręce poszliśmy do kina.


 Alex mi doradziła żebym zabrał ją na horror, ale przecież Kate się ich nie boi,  nie będzie przytulania. Usiedliśmy na kanapie.
-Wiesz jak będziesz się bała to możesz się przytulić. -powiedziałem jak zaczęły się reklamy. Kate się usmiechneła i przytuliła do mnie. Niby ta nasza randka nie była jakaś wybitna, ale fakt że byłem z Kate czynił ją najlepszą na świecie. Pocałowałem ją  w głowę i skupiłem się na filmie.
Po filmie odprowadziłem Kate do domu, całą drogę nabijaliśmy się z filmu który był do bani. 
-To kiedy się widzimy? -zapytałem gdy staliśmy pod jej domem. 
-Jak najszybciej -powiedziała a ja ją przyciągnąłem do siebie. Staliśmy blisko siebie patrząc sobie w oczy. 
-W takim razie zadzwonię jutro-powiedziałem.  Nie odrywaliśmy od siebie oczu. Mój wzrok zjechał na jej usta. Uśmiechnęła się  i przegryzła wargę. Położyłem dłonie na jej talii przyciągnąłem jeszcze bliżej i wbiłem się w jej usta.  Były miękkie. Delikatnie muskałem jej wargi. Kate zarzuciła ręce na moją szyję. Czułem się jak w niebie. Po jakimś czasie oderwaliśmy się od siebie. Oparłem swoje czoło o jej.  Patrzyliśmy sobie w oczy.  
-To do jutra- dziewczyna szybko wbiła się w moje usta i poszła do domu. A ja zadowolony ruszyłem na przystanek, jak jechałem autobusem wstawiłem nasze zdjęcie napisałem,, Hey my princess xx,,  i oznaczyłem Kate.

3 komentarze:

  1. Dzisiaj na FB ktoś polecił mi Twojego bloga. Powiem jedno ZAJEBISTY. Jakbyś miała czas to wpadnij na mojego bloga: http://jamesyriuszpotter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń