-Alex ci nie powiedział?
Podniosłam głowę.
-Niee,czego?-zmartwiłam się trochę.
-Oj, ja już siedzę cicho.
-Alex jest na górze?
-Tak.
Trochę się przestraszyłam. Alex chciał porozmawiać ze mną po lekcjach. Mam nadzieję, że nic się nie stało.
Drzwi były uchylone, zapukałam i je otworzyłam. Blondyn leżał na łóżku z laptopem na kolanach.
-O, cześć Mała. -usiadł prosto. -Co ty tu robisz?
-Cześć, coś się stało? -usiadłam obok niego.
Chłopak tylko spuścił wzrok i odłożył laptop.
-Alex, cholera co się dzieje?
-Mała...wyjeżdżam.- spojrzał na mnie.
-Co?
-Do Francji...na stałe.
Nie mogłam w to uwierzyć, analizowałam to co powiedział.
-Alex, nie proszę...-pokręciłam głową i już czułam łzy, które zbierają mi się do oczu.
-Jestem pełnoletni, skończę szkołę zaocznie i będę pracował.
-Alex przestań. - nie wiem czy byłam bardziej smutna, czy zła...
-Jadę za kilka dni.
-Co?! Dlaczego mi nie powiedziałeś?- dopiero teraz na niego spojrzałam i zdałam sobię sprawę, że...on wyjeżdża.
-Nie wiedziałem, brat załatwił mi bilety...
Siedzieliśmy w ciszy.
Znowu to samo, mój przyjaciel wyjeżdża, zostaje sama.
Myślałam nad tym i nagle rozpłakałam się jak dziecko.
-Heej Mała, nie płacz. Będziemy pisać, dzwonić, będziesz mnie odwiedzać, ja też będę przyjeżdżał. -objął mnie ramieniem i przytulił mnie do siebie.
-Dobrze wiesz, że tak nie jest. Ja to znam, z Cameronem też mówiliśmy, że wszystko będzie tak samo, ale nie jest. Mamy kontakt, ale nie jest tak samo. Wszystko się zmieniło, nie rozmawiamy ze sobą tak często jakbym chciała, nie wiem teraz o nim nic.
-Mała, spokojnie. Z nami jest inaczej.
-Alex tak bardzo mi pomogłeś, potrzebuje cię.
-Ja ciebie też. Jesteś moją jedyną przyjaciółką, myślisz że od tak zerwałbym z tobą kontakt?-spojrzał na mnie i uniósł kącik ust do góry, widziałam że też ma zaszklone oczy.
-Boże co ja zrobię bez ciebie idioto?
-Haha będziesz szczęśliwa.
Napisałam do Charliego, że zostaję na noc u Alexa i że jutro wszystko mu wytłumaczę. Nic nie odpisał.
Leżeliśmy na łóżku i rozmawialiśmy poważnie, o przyszłości, trochę o Charliem i ogólnie o życiu.
Alex jest bardzo mądry życiowo, ma 18 lat, ale o świecie i ludziach wie na prawdę dużo. Podziwiam go, tyle razy dostał od życia kopa w dupę, ale za każdym razem się podniósł.
Późno położyliśmy się spać. Ma dość duże łóżko i spokojnie zmieścilibyśmy się razem, ale czułabym się niezręcznie, więc chłopak spał na podłodze.
Wiem, to dziwne, mam chłopaka, a śpię u innego. Ale ja tak o tym nie myślę, to tylko przyjaciel i nawet nie myślę, że mogłoby być inaczej.
Zdrada to najgorsze co można zrobić osobie, którą się kocha. Nigdy nie zrobiłabym tego Charliemu. Jest dla mnie zbyt ważny. Nawet, gdy nie byliśmy razem nie spotykałam się z nikim, nadal go kochałam i po prostu nie potrafiłam.
Obudziłam się po 10. Alexa już nie było w pokoju. On zawsze wstaje wcześniej.
Ubrałam się i zeszłam na dół. Na kanapie siedział chłopak.
-Dzień dobry. -uśmiechnęłam się i usiadłam obok chłopaka.
-Jak się spało? -zapytał. Jadł płatki.
-O nawet nie wiesz jak się wyspałam...
-Co zrobić ci do jedzenia?
-Nie jestem głodna...
-To zrobię ci płatki. -wstał i poszedł do kuchni. Wrócił z moimi płatkami i mi je podał.
-Dziękuję. Charlie pewnie jest zły.
-Zwal na mnie. -uśmiechnął się.
-On cię nienawidzi, nie będę już cię pogrążać.
Zjadłam śniadanie i poszłam na autobus, Alex wpadnie jeszcze do mnie wieczorem. Chcę spędzić z nim jak najwięcej czasu przed wyjazdem.
Przed 12 byłam pod domem Lenehanów. Zadzwoniłam dzwonkiem i otworzyłam drzwi.
Zdjęłam buty i płaszcz. Weszłam w głąb domu.
W salonie siedziała pani Karen.
-Dzień dobry! -uśmiechnęłam się.
-O cześć Kate.
-Charlie jest u siebie?
-Nie, był u Leo. Zaraz będzie wracał. Chodź zrobię ci herbatę.
Kobieta poszła do kuchni a ja usiadłam na kanapie.
Po chwili przyszła z herbatą i ciastkami.
-To jak tam? -zapytała kobieta i podała mi kubek.
-Dziękuję, wszystko w porządku.
-Właśnie widzę... Coś się stało? -ta kobieta czyta mi w myślach.
-Eh... W tym roku do naszej klasy dołączył nowy chłopak -Alex. Zaprzyjaźniłam się z nim...wczoraj dowiedziałam się, że wyjeżdża na stałe do Francji.
-Charlie mówił coś o nim.
-Taak, nie lubi go.
-Zauważyłam. -zaąmiałyśmy się. - Kate takie jest życie, jedni odchodzą inni przychodzą, ale mamy 21 wiek. Są telefony, komputery, można się komunikować na wiele sposobów.
-Tak, ale to nie to samo. Polubiłam go i bardzo mi pomógł... Będzie mi go brakować.
-Nie przejmuj się... Zmieniając temat, cieszę się że ty i Charlie znowu jesteście razem.-uśmiechnęłam się na te słowa.
Nagle usłyszałyśmy otwieranie i trzask drzwi. Spojrzałyśmy na siebie z panią Karen.
*CHARLIE*
Byłem zdenerwowany zachowaniem Kate. Zawsze przyjaciele byli dla niej najważniejsi, ale to już przesada, Alex nią manipuluje, a ona naiwnie mu wierzy. Boję się o nią, nie chcę żeby ćpała, nie wiadomo co może wtedy przyjść jej do głowy.
To wszystko sprawiało, że ledwo wytrzymywałem z nerwów, a gdy dostałem SMSa, że zostaje u niego na noc to załamałem się. On nawet nie ukrywa tego, że coś do niej czuje, a Kate zostaje u niego na noc. Pięknie.
Nocowałem u Leo, wróciłem do domu, nadal byłem wkurwiony. Trzasnąłem drzwiami i rzuciłem w kąt buty i kurtkę. Wszedłem do salonu, na kanapie siedziała moja mama z Kate. Spojrzałem na nie i poszedłem do kuchni. Napiłem się wody, a do pomieszczenia weszła moja dziewczyna.
-Jesteś zły?
-Ty byś nie była, gdybym nocował u jakiejś laski? -powiedziałem chamsko.
-Masz rację byłabym. Przepraszam.
-Ciągle przepraszasz, a potem znów robisz to samo. Skąd mam wiedzieć czy może czegoś nie robiliście? Może ćpaliście?! -krzyknąłem. Dziewczyna stała i patrzyła na mnie smutno.
-Obiecałam, że więcej tego nie zrobię, dotrzymuje obietnic.
-To co robiłaś u niego całą noc!? Bajki oglądaliście?!
-Nie mów tak.
-Ha! Jak mam mówić?! Znikasz na całą noc do chłopaka który się do ciebie dobierał! Może ty tego chciałaś?! -dziewczyna miała zaszklone oczy. -Boże... Kate nie chciałem tego powiedzieć. -powiedziałem już łagodnie i podszedłem do niej. Przytuliłem ją, myślałem, że mnie odepchnie po tym co jej powiedziałem. Zachowałem się jak skończony dupek. Ona po prostu mnie przytuliła i zaczęła płakać.-Kate przepraszam nie chciałem.-mówiłem i całowałem ją w głowę. -Jestem trochę zdenerwowany, ja wcale tak nie myślę. Przepraszam...
-Alex wyjeżdża... Na stałe. -oznajmiła. Przytuliłem ją mocniej.
-Jak to?
-Wyjeżdża do Francji do brata. Chciałam z nim porozmawiać. Przepraszam...nie powinnam zostawać u niego na noc. Nic nie brałam przyrzekam...
-Shh Kate ufam ci. Nie wiem dlaczego tak powiedziałem, przepraszam. Nigdy więcej tego nie zrobię obiecuję...
-Kocham cię. -powiedziała cicho.
-Też cię kocham Kate.
Dziewczyna kurczowo mnie ściskała.
-Możemy porozmawiać?
-Tak...tak. Chodź do mojego pokoju.-złapałem ją za dłoń i ruszyłem w stronę mojego pokoju.
Ciągle patrzyłem na jej twarz. Nie wyrażała żadnych emocji, poza smutkiem.
Weszliśmy do mojego pokoju. Dziewczyna usiadła na łóżku, a ja zamknąłem drzwi i usiadłem obok niej.
-O co chodzi z Alexem?
-Wyjeżdża do Francji tam będzie się uczył i pracował. Wiem, że go nie lubisz, ale to boli gdy tak do mnie mówisz...- była smutna i to przeze mnie. Jak mogłem tak na nią nakrzyczeć?
-Kate, przepraszam, nie wiem czemu tak zareagowałem. Po prostu gdy tylko pomyślę, że ktoś inny spędza z tobą czas, patrzy na ciebie, dotyka cię... Rozsadza mnie od środka.
-Zaufaj mi. -złapała mnie za dłoń. - Alex jest tylko przyjacielem a ciebie kocham.
Patrzyła w moje oczy, zrobiło mi się cholernie wstyd za to jak na nią nakrzyczałem.
Bez słowa ją przytuliłem.
-Nie kłóćmy się. Nie możemy po prostu być szczęśliwi?
-Masz rację Kate, obiecuję, że to był ostatni raz. -pocałowałem ją w czoło.
-Dobra zapomnijmy o tym... -uśmiechnąłem się.
-Ja nawet wiem jak. -powiedziałem i wbiłem się w jej usta.
*KATE*
Charlie zaczął mnie całować, a ja po chwili zaczęłam to odwzajemniać. Pocałunek był powolny, chłopak położył dłonie na moich biodrach i posadził mnie na swoich kolanach, ani na chwilę nie rozłączając naszych ust. Jeździł dłońmi po całej długości moich ud, kończąc na pośladkach, do pocałunku dołączyliśmy języki, a Charlie stawał się coraz bardziej zachłanny. Wplatałam dłonie w jego blond włosy i co jakiś czas ciagnęłam delikatnie za ich końcówki.
W pewnym momencie chłopak odwrócił nas, ja leżałam na łóżku, a on nade mną ,na jednym łokciu popierał się by nie przełożyć na mnie swojego ciężaru a drugą ręką bawił się moimi piersiami. Pocałunkami zjechał na moją szyję a swoje kroczek coraz bardziej dociskał do mojego, czułam jego twardość. Robiło się coraz goręcej. Blondyn wysunął swoją dłoń pod moją bluzkę i ścisnął moją pierś. Cicho jęknęłam i odchyliłam głowę by dać mu lepszy dostęp do mojej szyi.
Nie wytrzymałam, zaczęłam szybko zdejmować jego bluzę, chłopak oderwał się na chwilę ode mnie i spojrzał rozbawiony, ale równie szybko zdjął mój sweterek. Byłam w koszulce i wróciliśmy do pocałunku który był coraz bardziej zachłanny.
Chłopak jedną ręka próbował rozpiąć swój pasek, nie wychodziło mu to, więc pomogłam rozpiąć klamrę.
I w tym momencie drzwi od pokoju Lenehana otworzyły się, próbowałam szybko się odsunąć od chłopaka, ale on jakby nigdy nic nadal na mnie leżał. Mozolnie odwrócił się i spojrzał na kogoś kto stał w drzwiach. Powoli zszedł ze mnie i usiadł na łóżku. Gdy zobaczyłam panią Karen szybko podniosłam się, czułam jak robię się cała czerwona.
-Puka się... -oznajmił Charlie.
-No tak widzę... Przepraszam. Ale wiecie jestem na dole więc nie wypada... -powiedziała rozbawiona kobieta.
Tak myślałam, że nasze mamy wiedzą, że już to robiliśmy, ale ta sytuacja i tak była mega niezręczna.
-Co chcesz? -zapytał Charlie. Spojrzałam na niego, nie był zadowolony, że nam przerwano. Miał zmierzwione włosy i zarumienione policzki.
-W sumie to nic, słyszałam kłótnię więc przyszłam zobaczyć czy nie pozabijaliście się.... Ale widzę, że nie...-kobieta uśmiechnęła się i wyszła, nie zamykając za sobą drzwi. Charlie wstał i je zamknął.
-Boże... Jaka wpadka. -powiedziałam zakładając sweterek.
-Zapomniałem, że jest w domu.
Spojrzałam na niego i zaczęliśmy się śmiać. Nachyliłam się nad nim i pocałowałam w usta.
-Muszę już iść. Alex dziś przychodzi... -spojrzałam na niego.
-Eh.
-Możesz posiedzieć z nami. -podniosłam brwiami.
-Taa biegnę.... Po pierwsze nie przeżył by spotkania ze mną a po drugie mamy próbę. Może innym razem. -uśmiechnął się sarkastycznie a ja przekręciłam oczami.
-Muszę już iść. -powiedziałam i wydęłam dolną wargę. Charlie złapał mnie za policzek i potarł kocykiem. Nachylił się i musnął moją wargę.
-Chodź odwiozę cię. -wstał i zapiął pasek.
Zeszliśmy na dół. Pani Karen robiła coś w telefonie, ale co chwilę podnosiła wzrok na nas.
-Kate już idziesz? -zapytała.
-Tak, odwiozę ją.-odpowiedział za mnie chłopak.
-Tylko wróć, masz próbę...-kobieta była rozbawiona a ja myślałam, że spalę się ze wstydu, za to Charlie nawet się tym nie przejmował.
Szybko się ubrałam i czekałam na blondyna, który siedział na ziemi i wybierał buty.
-Matko... Weź te. -rzuciłam w niego pierwszymi lepszymi butami.
-Spokojnie kochanie. -chłopak założył buty i otworzył drzwi.
-Kurtka. -rozkazałam.
-Jest dość ciepło. -przekręcił oczami i wyszedł. Westchnęłam. Weszłam do salonu.
-Do widzenia.
-Cześć Kate. -uśmiechnęła się pani Karen. Wyszłam z domu Lenehanów po drodze biorąc jakaś czapkę.
Charlie siedział już w samochodzie. Usiadłam na siedzeniu obok. Chłopak spojrzał na mnie a ja nałożyłam mu na głowę czapkę i poprawiłam ją.
-Noo, możemy jechać. -uśmiechnęłam się a blondyn się zaśmiał.
-Alex zostaje u ciebie na noc? -zapytał odpalając samochód.
-Niee.
Chłopak spojrzał na mnie i położył dłoń na moim udzie.
-To może ja przyjdę? -zapytał z uśmiechem na twarzy.
-Alex pewnie będzie siedział do późna, a jutro też pewnie wyjdę z nim...
-Okej. -odpowiedział i ruszyliśmy.
-Nie jesteś zły, prawda?
-Nie, ale będę dzwonił co godzinę.
-Zaufaj mi.-poprosiłam i położyłam dłoń na jego.
-Tobie ufam, ale mu w ogóle...
-Ale ja mu ufam. Ty ufasz mi ja jemu i jest okej...
Zaśmiał się.
-To nie działa w ten sposób...
Resztę drogi spędziliśmy w ciszy.
Zatrzymaliśmy się pod moim domem.
-To kiedy się widzimy? -zapytał chłopak.
-Weekend już odpada...
-Okej. To ja zadzwonię wieczorem. -nachylił się i pocałował mnie w usta.
-Cześć, kocham cię. -uśmiechnęłam się i wyszłam z samochodu
*kilka dni później*
*KATE*
Te kilka dni spędziłam z Alexem. W szkole, po szkole i ogólnie prawie 24 na dobę byliśmy razem. Ciężko uwierzyć, że tak szybko można przywiązać się do człowieka.
Dziś jest czwartek, mama zgodziła się żebym nie poszła do szkoły i zawieziemy Alexa na lotnisko.
Pojechałyśmy pod jego dom, widziałam jak żegna się z Jena. Wziął walizki, włożył do bagażnika i wsiadł do samochodu.
-Cześć Elizabeth. -uśmiechnął się do mojej mamy.
-Gotowy? -zapytała kobieta.
-Nie wiem, chyba tak. -usiadł obok mnie, z tyłu i pocałował w policzek.
-Cześć Mała. -zapiął pasy i ruszyliśmy.
Jechaliśmy w ciszy, pierwszy raz tak długo nie odzywaliśmy się. Byliśmy pogrążeni w swoich myślach. Po jakiś 40 minutach byliśmy na lotnisku.
Alex przytulił moją mamę, wzięliśmy walizki i poszłam go odprowadzić.
-Już dalej nie możesz iść. -oznajmił chłopak. Spojrzałam na niego i wpadałam w jego ramiona.
-Będę tęsknić.
-Ja też Mała, mam nadzieję, że zapomnisz o tym co zrobiłem źle a będziesz pamiętała mnie...
-Wspaniały przyjaciel. -przerwałam mu. Chłopak mocniej mnie przytulił. -Dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś, tak bardzo mi pomogłeś... -do moich oczu napłynęły łzy.
-Hej Mała nie płacz. -odsunął się trochę.-Masz Charliego i Leo, a ja będę nękał cię telefonami. -zaśmiałam się.
-Eh kto będzie mówił do mnie Mała?
-Nadal ja. -zaśmialiśmy się. -Mam prośbę. Mogłabyś czasem zajrzeć do Jeny?
-Tak, poplotkujemy o tobie.
-Spróbuj tylko. Ma mnie za grzecznego chłopca i chce żeby tak zostało.
-Biedna kobieta, żyje w błędzie.-pokręciłam głową.
-Mała, dbaj o siebie. Masz kochać. Masz przetrwać. Czasami śmiej się, czasami płacz. Czasami coś ci się uda, czasami nie, ale zawsze idź do przodu. -poleciała mi łza.
-Kocham cię Alex.
-Ja ciebie też, ale nie wyobrażaj sobie za dużo. Jesteśmy przyjaciółmi.
-Idiota. -zaśmiałam się.-Dobra spadaj, bo jeszcze chwila i cię nie puszczę. -odsunęłam się i wytarłam oczy.
-W twoim pokoju zostawiłem ci prezent urodzinowy. -uśmiechnął się. -To cześć Mała. -objął mnie ramieniem i pocałował w głowę.
-Do zobaczenia. Trzymaj się!-krzyknęłam i pomachałam mu gdy odchodził.
Chwilę patrzyłam i wróciłam do samochodu.
-Szkoda, że wyjechał. Lubię go. -stwierdziła moja mama a ja się zaśmiałam.
Gdy wróciłyśmy do domu od razu pobiegłam do swojego pokoju. Rozejrzałam się po pokoju na mojej toaletce leżała biała koperta. Wzięłam ją do ręki.
,,Dla mojej głupiej, jedynej przyjaciółki,,
Uśmiechnęłam się.
-Idiota. -powiedziałam do siebie i otworzyłam ją. W środku był bilet lotniczy do Francji, na ferie zimowe.
Wzięłam go i zbiegłam na dół, mało nie zabijając się na schodach.
-Mamoooo!-krzyknęłam wbijając do jej gabinetu. Kobieta patrzyła na mnie jak na idiotkę. -Patrz co dostałam od Alexa! -pomachałam jej biletem przed twarzą. Kobieta wzięła go i przeczytała.
-No nieźle...
-Będę mogła lecieć?!
-Chyba będziesz musiała. -uśmiechnęła się a ja ją przytuliłam. Byłam mega podekscytowana i cieszyłam się jak głupia.
Gdy przestałam skakać ze szczęścia zrobiłam z mamą obiad, a potem posprzątałam w pokoju i zadzwoniłam do Charliego. Od dwóch dni chłopcy są poza miastem.
-Tak kochanie?
-Cześć jak tam?
-Okej, niedługo wychodzimy na scenę. A u ciebie?
-Dobrze, wiesz co? Alex dał mi bilet do Francji! Rozumiesz do Francji?! -usłyszałam śmiech.
-Ee tam... Byłem już.
-No ty byłeś a ja nie byłam i chyba umrę ze szczęścia!
-To gratuluję kochanie. Niestety muszę kończyć, jutro wieczorem wracamy, więc w końcu się zobaczymy, już za tobą tęsknię...
-Ja też, to powiedzenia, kocham cię pa!
-Też cię kocham.
Rozłączyłam się. Odrobiłam lekcje, a wieczorem miałam iść do Rusha, ale zadzwonił, że coś mu wypadło, więc rozmawiałam z Alexem na Skypie. Poszłam spać po 1.
Budzić obudził mnie o 6.30 stanowczo za mało snu. Dziś skończyłam 17 lat. Nie lubię urodzin, dla mnie to dzień jak co dzień. Nic specjalnego.
Ubrałam się i pomalowałam.
Zadzwonił do mnie Alex z życzeniami, a potem zeszłam na dół na śniadanie. Mama także złożyła mi życzenia i powiedziała, że jako prezent zabierze mnie na zakupy.
Ubrałam płaszcz i buty a mama zawiozła mnie do szkoły. Na samym wejściu dostałam milion życzeń.
W sali było pusto, w takim sensie że nie było ani Leo ani Alexa. Na lekcjach siedziałam z Paulem.
Na długiej przerwie przywitałam się z Rushem, Maxem i Chrisem, chyba zapomnieli o moich urodzinach, bo nic na ten temat nie mówili. Po lekcjach wróciłam do domu. Piątek wieczór, a ja jestem tak zmęczona, że od razu padłam na łóżko. Włączyłam piosenki BAM i leżałam chyba jakaś godzinę nie ruszając nawet palcem. Potem mój telefon zaczął wydzwaniać: ciocie, wujkowie, babcie, Cameron, dostałam nawet kilka wiadomości od znajomych z polski, miło że o mnie pamiętają, mimo że nie utrzymujemy kontaktu. Zadzwoniła Paulina -dziewczyna mojego ojca, chyba nie powinnam, ale ją lubię. Gdy mój ojciec miał z nią romans nie wiedziała, że ma rodzinę, więc to ją w pewien sposób usprawiedliwia. Z ojcem rozmawiałam chwilę, złożył mi życzenia a ja wypytywałam co u Oliwki.
Leżałam i już byłam blisko zaśnięcia gdy drzwi do mojego pokoju otworzył się, nie miałam ochoty nawet się odwrócić.
-Co to leży na łóżku mojej przyjaciółki?-usłyszałam rozbawiony głos Rusha.
-Bez komentarza, daj mi spać. -podszedł i pociągnął mnie za nogę.
-Masz urodziny idziemy się bawić!
-Zostaw mnie, pójdziemy jutro. -chłopak położył się obok i zaczął mnie szturchać.
-Kateeeee wszystkiego najlepszego! -powiedział i zepchnął mnie z łóżka.
-Dzięki, ale nie musiałeś. - podniosłam się z podłogi. Rush również wstał i mnie przytulił.
-Oj myszko, życzę ci dużo szczęścia, miłości i czego sobie jeszcze zażyczysz.
-Ooo kochany jesteś!
-Myślałaś że zapomniałem co?
-No, ale za bardzo się nie przejmowałam. -usiadłam na łóżku.
-To ubieraj się, maluj itd.
-Rush na prawdę...
-Żadne Rush, ubieraj się. Masz urodziny idziemy na miasto.
Chciałam, czy nie chciałam, zostałam zmuszona do wyjścia z mojego przytulnego pokoju.
Ubrałam się i zrobiłam mocniejszy makijaż, włosy pokręciłam.
-Nono, co to za laska? -zapytał Rush gdy wyszłam z łazienki.
-Nie znam. -zaśmialiśmy się. Wzięłam telefon do reki. -Miałam się dziś spotkać z chłopakami, ale nic nie piszą.
-Pewnie są zmęczeni... Wiesz, życie gwiazdy...
-Hahaha no tak. Napisze do Charliego, że idę na imprezę. -powiedziałam i wysłałam wiadomość Charliemu.
Może uważam, że urodziny to nic takiego, ale kurde mój chłopak i mój najlepszy przyjaciel zapomnieli o moich urodzinach. Miłe uczucie to to nie jest. Nie no, na pewno zadzwonią wieczorem.
-To co idziemy królewno? -zapytał chłopak i zeszliśmy na dół. Wzięłam jeszcze czarną ramonezkę
Taksówka już czekała, Rush podał jakiś adres i ruszyliśmy. Wysiedliśmy pod klubem który widziałam pierwszy raz na oczy. Przed wejściem nikogo nie było, ale muzykę było słychać.
-Co to za zadupie?
-Nie gadaj, tylko chodź. -pociągnął mnie za rękę. Otworzył drzwi weszliśmy korytarzem na prawo. Było mnóstwo ludzi, gdy weszliśmy wszyscy zaczęli krzyczeć i klaskać, dopiero teraz zorientowałam się, że wszystkich tych ludzi znam.
-Wszystkiego najlepszego! -przekrzyczeli muzykę.
Stałam jak wryta i zakryłam dłonią usta. Zrobili mi imprezę.
Nagle wszyscy zaczęli podchodzić i składać mi życzenia. Nie wiedziałam co się dzieje, muzyka głośno grała, wszyscy po kolei mnie przytulali, nie widziałam nawet ich twarzy, rozpoznałam tylko Chrisa, Maxa i Joeya.
Ktoś mnie przytulił dłużej niż inni i po chwili zorientowałam się, że to Leo.
-Wszystkiego najlepszego księżniczko!-przekrzyczał muzykę.
-Dziękuję! -odsunął się ode mnie.
Rozejrzałam się, wszędzie tańczący ludzie, już nikt nie zwracał na mnie uwagi.
Kilka metrów od nas zauważyłam Charliego. Wyglądał idealnie, blond włosy zaczesane do tyłu, czarne wąskie spodnie, bordowa koszula i czarna marynarka. Uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam i szybko podszedł. Dosłownie na mnie wpadł, przytulił i uniósł do góry.
-Wszystkiego najlepszego skarbie. -powiedział i wbił się w moje usta. Delikatnie muskał moje wargi, a ja odwzajemniłam pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie.
-Dziękuję, już myślałam, że o mnie zapomniałeś.
-O tobie nigdy. -ponownie musnął moje usta. Postawił mnie na ziemię. Przytuliłam się do chłopaka. Gdy się od siebie odsunęliśmy podeszła do mnie Emily, kuzynka Chrisa.
-Kate! -krzyknęła i przytuliła mnie mocno. -Sto lat kochana! Chodź przywitasz się z innymi!
-Później porozmawiamy. -pocałowałam blondyna w policzek.
Poszłam z Emily do starych znajomych, spędziłam z nimi moje pierwsze wakacje tutaj. Jak już obrzucili mnie życzeniami poszliśmy tańczyć. Dowiedziałam się, że ta cała impreza to pomysł Rush, Maxa i Chrisa. Jak oni mnie dobrze znają.
Bawiłam się świetnie, ciągle ktoś ciągnął mnie do tańca, najzabawniej było z Leo. My mamy swój świat i w tym świecie tańczy się jakby się miało problemy z ruszaniem.
Potem złapała mnie Alex, świetnie się razem bawiłyśmy, wypiłyśmy po drinku i podszedł do nas Max. Chyba blondynka mu się podoba, w sumie ładna para by z nich była.
Trochę przed północą przyniesiono wielki tort, był w różowo -czarną zeberkę, wyglądał przesłodko. Wszyscy zaśpiewali mi,, happy birthday,, a ja się poryczałam. Zrobiło mi się tak miło i jeszcze ta świadomość, że faktycznie na większość tych ludzi mogę zawsze liczyć.
Charlie stał obok i mnie przytulał. Wymarzone urodziny. Jakaś kobieta pokroiłam tort.
Szczerze? Był nie dobry... Ale nadal piękny! Chyba nikt go nie zjadł, a wszyscy robili mu zdjęcia. 21 wiek.
Gdy sprawa z tortem się zakończyła znowu włączono muzykę, myślałam, że w końcu zatańczę z moim chłopakiem, ale on nagle zniknął. Rozejrzałam się a potem poszłam do Alex, która tańczyła z Rushem i Maxem.
Wcześniej rozmawiałam z Mattem, byłym chłopakiem Alex, przyprowadził dziewczynę- Freya. Rozmawiałam chwilę z nimi i mam nadzieję, że im się ułoży.
Tańczyliśmy, gdy nagle muzyka przestała grać, a światła zgasły.
-Jak w kolekcjonerze. -oznajmiłam znajomym, którzy wybuchli śmiechem.
-Teraz jakiś gość przetnie nas na pół żyłką. -dodał Rush.
Pierwsze co pomyślałam to to, że coś się stało i nie ma prądu, ale po chwili zapaliło się światło na scenie, a potem wyszedł na nią Charlie z gitarą. Otworzyłam szeroko oczy. Podszedł do mikrofonu.
-Kate, mam dla ciebie pierwszą część mojego prezentu. -uśmiechnął się do mnie. -Jeszcze raz wszystkiego najlepszego i żebyś wytrzymała ze mną całe życie. -wszyscy się zaśmiali. Puścił do mnie jeszcze oczko i zaczął grać.
We're under pressure,
seven billion people in the world trying to fit in.
Keep it together,
smile on your face even though your heart is frowning
But hey now, you know girl,
We both know it's a cruel world
But I will take my chances
As long as you love me
We could be starving,
We could be homeless,
We could be broke
As long as you love me
I'll be your platinum,
I'll be your silver,
I'll be your gold
As long as you
Lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo love me, love me
As long as you
Lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo love me, love me
I'll be your soldier
Fighting every second of the day for your dreams, girl
I'll be your Hova
You can be my Destiny's Child on a scene girl
So don't stress, don't cry
Oh, we don't need no wings to fly
Just take my hand
As long you love me
We could be starving,
We could be homeless,
We could be broke
As long as you love me
I'll be your platinum,
I'll be your silver,
I'll be your gold
As long as you
Lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo love me, love me
As long as you
Lo lo lo lo lo lo lo lo lo lo love me, love me
I don't know if this makes sense but, you're my Hallelujah
Give me a time and place, I'll rendezvous it,i'll fly you to it,
I'll beat you there
Girl you know I got you
Us, trust...
A couple of things I can't spell without you
Now we are on top of the world, 'cause that's just how we do
Used to tell me sky's the limit, now the sky's is our point of view
Man now we stepping out like Whoa!
Camera's point and shoot,
Ask me what's my best side, I stand back and point at you you you
The one that I've argue with, I feel like I need a new girl to be bother with,
But the grass ain't always greener on the other side,
It's green where you water it
So I know,we got issues baby true true true
But I'd rather work on this with you
Then go ahead and start with someone new
As long as you love me
As long as you love me
We could be starving, we could be homeless, we could be broke
As long as you love me
I'll be your platinum, I'll be your silver, I'll be your gold
As long as you me.
Cały czas patrzył na mnie. Starałam się nie płakać ze względu na makijaż, ale słabo mi to wychodziło. Byłam taka wzruszona, miałam wrażenie, że jesteśmy tylko ja i Charlie. Podszedł do mnie Leo i przytulił od tyłu, kładąc brodę na moim ramieniu, spojrzał na moja twarz i zaśmiał się.
Gdy skończył byłam cała zaryczana. Charlie zszedł ze sceny odkładając gitarę gdzieś na bok a ja rzuciłam się na jego szyję, chłopak podniósł mnie i okręcił się dookoła własnej osi. Postawił mnie na ziemię i złapał moją twarz w dłonie.
-Nie płacz kochanie. Mam coś dla ciebie.-pocałował mnie w nosek. Odwrócił mnie tyłem do siebie i odgarnął moje włosy. Nie wiedziałam o co chodzi, ale gdy poczułam zimny przedmiot na ciele, od razu się uśmiechnęłam. Charlie przypiął łańcuszek w kształcie serduszka z jego imieniem i poczułam jego usta na moim ramieniu.
-Kocham cie. -wydusiłam z siebie i znowu przytuliłam się do niego.
-Ja ciebie też Kate. -kołysaliśmy się nie do rytmu imprezowej muzyki. Gdy już się ogarnęłam, odsunęłam się od chłopak ,splotłam dłonie na jego karku a on na mojej talii. Oparł swoje czoło o moje.
Kołysaliśmy się bez słowa. Cieszyliśmy się chwilą.
Po jakimś czasie stwierdziłam, że jeżeli to moja impreza to muszę zabawiać gości. Nie chętnie zostawiłam chłopaka i poszłam tańczyć. Chodziłam wszędzie i rozmawiałam ze wszystkimi.
Muszę przyznać, że impreza była wspaniała. Wszyscy świetnie się bawili.
Już było po 3 a ja byłam padnięta. Zauważyłam Charliego, który siedział ze znajomymi przy jednej z loży, podeszłam do niego i usiadłam na jego kolanach.
-Jak tam?
-Umieram, dawno się tak dobrze nie bawiłam. -Charlie pocałował mnie w policzek i rozmawialiśmy z jego znajomymi. Widziałam Leo, który szalał na parkiecie z Rushem i jakimiś dziewczynami.
Przed 4 wszyscy zaczęli powoli się zbierać. Podchodzili i się żegnali a ja ledwo żywa dziękowałam, że przyszli. Chyba wszystkie dziewczyny powiedziały mi, że mam najlepszego chłopaka na świecie. Nie powiem mu tego, bo będzie mi to ciągle powtarzał. Po 5 został już tylko Rush, Max, Chris, Charlie no i ja.
Charlie nie pił i robił za kierowcę, odwiózł wszystkich i sam wrócił do domu.
Gdy wróciłam do domu była już 6. Przebrałam się i od razu zasnęłam.
Zajmuje!
OdpowiedzUsuńTak więc. Cudem postaram się napisać długi komentarz. Ten rozdział jest świetny! Tak mi się smutno zrobiło gdy przeczytałam że Alex wyjeżdża. Później byłam zła że Czarli bulwersuje się do Kiti. Następnie jarałam sie tym jaki to Rush, Chris i Max są kochani, Leo uroczy i poryty a Charlie słodki *,* Skisłam przy fragmencie "My mamy swój świat i w tym świecie tańczy się jakby się miało problemy z ruszaniem". Pozdrawiam z podłogi. A raczej łóżka bo trudno było by z wstaniem XDD No pomijając to po prostu zdechłam ze smiechu. To było takie urocze jak Leo przytulił Kiti od tyłu a Charlie śpiewał *O* Kocham te scenki *.* Kocham tego bloga. Jest najlepszy ever. Aww. Powinnam teraz odrabiać lekcje ale od jakiś 2/3 godzin siedzę przed komputerem. Czekałam na ten rozdział tak więc xDD Siła wyższa :DD Jejku jak ja uwielbiam te dzikie dżamprezy z Kiti w roli głównej :33 I ta piosenka którą Charlie śpiewał *O* Czy tylko jak pamiętam że to jest ich piosenka. Tak ustalili dawno, dawno temu za górami i lasami. A tak dokładniej chyba na początku ich związku xDD No ale przechodząc do rzeczy to rozdział wspaniały :D Czekam na następny i biore się za mój wiec nie bij :c Ten komentarz nie wyszedł najdłuższy jak bym chciała ale jest długi więc jestem zadowolona że wgl udało mi się taki napisać na leżąco XDD xoxo
Usuń~Z xxx
Boski tak jak wszystkie 😘
OdpowiedzUsuńZ jednej strony się cieszę że Alex wyjeżdża ale z drugiej strony troche mi smutno nawet spoko był
Ale i tak najlepszy był ten przypał 😂😂 PUKA SIĘ z kąt ty bierzesz te pomysły. Nie no boskie. Kocham cię 😘 😘 Czekam na następny 😘 😘
~*~Miejsce dla VIP'a~*~
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale dawno się tak nie wzruszyłam. Może to dlatego, że ja nigdy nie miałam takich cudownych znajomych, którzy o mnie pamiętają? Może dlatego, że nienawidzę moich urodzin, bo zdaję sobie sprawę, jak stara jestem i jak mało zdążyłam zrobić? Nie wiem. Jestem naprawdę zaskoczona tym wyjazdem Alexa... Chyba go polubiłam... Kurczę, ryczeć mi się chce teraz:'( Jakoś nie wyobrażam sobie bez niego tej historii, jednak miał tam swoją rolę, jakby dopełnienie... Naprawdę, bardzo rozpaczałam. Jak jakaś wariatka.
UsuńA co do Charliego... Kate... Ja też chcę mieć kogoś, kto będzie mi śpiewał, bo jak narazie to tylko ja śpiewam innym... :') Zakochałam się po prostu w Twoim blogu i znowu się zaczynam powtarzać: masz talent i to tak ogromny, jak miłość Charliego do Kate, masz potencjał wielki jak przyjaźń Leo i Charliego, jesteś tak bardzo cudowną osobą, jak ja nieświadomie bardzo pokochałam tego całego, zasranego, dupka, cholernego idiotę Alexa, przez którego teraz siedzę i rycze... Dobra, moja mama chyba dzwoni po pogotowie psychiatryczne... Muszę uciekać:') Trzymam za Ciebie kciuki<3
~M
Ps. Tak mnie zmotywowałaś ostatnim komentarzem, że pisałam dla Ciebie rozdział przez pół dnia:* Opłacało się. Już go dodałam:-)
Hahahaha,, zasrany, dupek, cholerny idiota Alex,, słodko. XD
UsuńCoś się kończy, a coś zaczyna :)
Dziękuję
-K xx
No niestety, znam to... Ale cóż... Czekam na następny<3 Powodzenia:*
Usuńej nie mam weny żeby się rozpisać, więc mówię (piszę) tylko że rozdział cudowny *-*
OdpowiedzUsuńczekam na nexta :*
a Charlie i Kate są meega suodcy ;D
Do następnego
/Als <3
dzis przypadkiem trafiłam na tego bloga, przez aska o bam czy cos.. powiem szczerze zaczęłam czytać od pierwszego rozdziału i z każdym rozdziałem chciałam więcej i więcej.. teraz, po całym dniu czytania jestem jakaś taka smutna, że to już koniec. czekam na kolejny, i masz dziewczyno talent. wszystko co piszesz, dzieje się w mojej głowie i wydaje mi się jakbym tam była XD za co cholernie dziekuje, powodzenia dalej ;))
OdpowiedzUsuńHahah dziękuję, jakiego aska? Ja nie mam ask... Nie ważne xD
UsuńPodziwiam, że chciało ci się czytać te wszystkie rozdziały :D
-K xx
ask o blogu z ff, i tam dziewczyna napisala w odpowiedzi ze poleca tego bloga XDD nie pamietam jaki ask XD
UsuńA hahahaha obstawiam moją kochaną Anke, która robi mi reklamę xD
Usuń-K xx
Super jak zawsze! Jesteś po prostu najlepsza, twój blog jest najlepszy <3 ale wyobraźnię to ty masz niezłą hahah :D to z Alexem było smutne i jeszcze jak Charlie zaczął rzucać się na Kate o tą nockę ale jak poszli już do pokoju to od razu poprawił mi się humor hahaha :D a potem jeszcze ta impreza <3 I ten Leo haha jak sobie wyobrażałam jak ich taniec musiał wyglądać to wpadłam w śmiech hahah a potem Charlie <3 taki słodki to było mega kochane ;* idealna z nich para <3 i lepiej żeby tak zostało :) No ale Leo też musi znaleźć swoja miłość hahah :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, życzę dużo weny i czekam na nexta oby był jak najszybciej <3 jestem bardzo ciekawa co będzie dalej hyhy ;*
Hahah tak banię to ja mam pojebaną xD
UsuńBardzo dziękuję i postaram się napisać rozdział jak najszybciej :)
-K xx
Cudowny jak wszystkie naprawde cudowny czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńWSPANIALE <3
OdpowiedzUsuńKocham ten blog <3 Dziękuje że go piszesz <3
OdpowiedzUsuńHahah nie dziękuj, to ja dziękuję, że doceniasz to co pisze :)
Usuń-K xx
Kiedy next?
OdpowiedzUsuńBoziu jak zwykle boski. Prawie się ruchali Noo O.O. Kocham tw bloga. Jest cudny. Czekam na kolejny. Nie wiem co bym zrobiła jakbyś skończyła go pisać ;_; Kocham cie Kasiu. Dziękuje, że piszesz tego bloga <3 Jesteś Wielka ;****
OdpowiedzUsuń,,Prawie się ruchali,, xD hahaha no prawie :D
UsuńNie dziękuj, przyjemność po mojej stronie xD
Pozdrawiam
-K xx
Haha. Mało brakowało no. Ta Karen i wkurw Charliego. Hahahah Xd
UsuńPs. Ja i moja Bff szczamy z pewnego cytatu z tw opowiadania cytuję: "spokojnie mam gumki" hahahaha. Tak wiem jestem zboczona haha. Mam 15 lat i mózg pedofila ;_; Ech. Cała ja. Także tak. Widzimy się jtr wieczorem.. Besos i Pozdrawiam serdecznie... ;****
Hahahaha ja mam mózg pedofila pisząc te głupoty xD ale czy to nie zabawne? Zabawne. XD
Usuń-K xx
Bardzo zabawne hehe. To nie są głupoty heh. Masz serio mega talent dziewczyno. Zazdro Ci. Kiedyś sama chciałam pisać ff, ale brak odwagi. Często pisze sama dla sb takie cuś.
UsuńDużo erotyzmu jest spoko w tych czasach, a zwłaszcza do tego opowiadania. Mają sw wiek i no wiesz. Cionsza będzie będzie. Mówię Ci
Hahahah xd kocham cię xD
UsuńEj, ej zacznij pisać! Serio. Fajna sprawa. Nie przyjmuje odmowy.
Czekam na pierwszy rozdział. :)
-K xx
Jak bd miała odwagę to zacznę. Muszę jeszcze pomyśleć. Mam Mega małą wyobraźnie. To bd trudno. Ale spokojnie. Jeszcze w tym roku zacznę pisać ;**. Ale bd czytać na własną odpowiedzialnośc. Bd dużo erotyzmu hahaha Xd
UsuńNie ma czego się bać :) Piszesz i już. Co do wyobraźni... Jak zaczynałam pisać bloga, myślałam, że szybko się skończy, max20 rozdziałów, nie miałam w ogóle pomysłów co dalej, ale jakoś to wyszło samo z siebie. Teraz jest 46 rozdziałów, pomysłów 100 na minutę i mam nadzieję, że mój blog dobije do setki rozdziałów xD
UsuńMam nadzieję, że chodź trochę cię zmotywowałam.:)
Jeżeli masz jakieś pytania możesz do mnie napisać, noi czekam na link z blogiem. :)
Powodzenia
-K xx
Ps. Mam prawie 17 lat mogę czytać wszystko bez cenzury ;-; hahahha XD
Dziękuję ;** Kochana jesteś. motywacja jest <3
UsuńWiem wjem hehe. U cb przecież jest hehe. Te ruchanko ;)
W tym tygodniu zakładam bloga i wstawię prolog. Możesz już tylko trzymać kciuki ;*
UsuńPs. Gdybym potrzebowała pomocy to mogła bym pisać do cb ma fb?
Jeej! Hahah
UsuńNo pewnie, link do fb jest w zakładce,, o mnie,, gdzieś w komentarzach XD
No to trzymam kciuki xoxo
-K xx
Mam cie w znajomych. To mi dawałas linka hehe. Dziękuję <3 Kc ;**
Usuńhttp://hopeful-bars-melody.blogspot.com/
UsuńDzisiaj wieczorem będzie prolog, a jutro rozdział <3 <3
oooo<3 Zaraz ogranę co tam jest XD
UsuńNoi , muszę napisać pracę na polski, więc rozdziału dzisiaj nie wstawię. Przepraszam ;/
-K xx
Oki... W takim razie ja wstawię rozdział jak ty wstawisz <3
UsuńHahahah, ale prolog ma dziś być!
UsuńPrzepraszam, ale nie dam rady. Byłam ze znajomymi i rano wstawię prolog. Wybacz
UsuńDAWAJ 47 I 48 DZIS XDDDDD
OdpowiedzUsuńHej, hej co to za dawaj! XD hahahah
UsuńPrzepraszam, ale ja -dobry człowiek xD, pomagałam dziś sąsiadce i nie miałam czasu na poprawienie rozdziału :/
Zaraz się za to zabiorę i wstawię go jutro wieczorem...niestety tylko jeden.
-K xx
Kiedy następny??
OdpowiedzUsuńJutro wieczorem :)
Usuń-K xx
Najlepsza pisarka na świecie :* kocham czytać to ff jest genialne 😊 kiedy next ? 😘
OdpowiedzUsuńO mój boże.
UsuńBłagam nie pisz tak,bo mi się chce płakać ze szczęścia *,*
Dziękuję bardzo :*
Następny jutro
-K xx
Kate, gdzie ten nowy rozdział???
OdpowiedzUsuńJa tu już na zawał schodzę i zastanawiam się kiedy go wstawisz:*
Kobieto, co ty ze mną robisz?!
Jesteś chodzącą dawką motywacji:D
Dzięki Tobie, jest już kolejny rozdział:-) A następny 'SIĘ' pisze... :')
Naprawdę zazdroszczę Ci takich znajomości, które wybijają Twój blog na wyżyny popularności. Naprawdę<3
Gratuluję przyjaciół:***
»M«
Ej przepraszam ;c
UsuńDzisiaj pisze pracę na polski, jutro wieczorem wychodzę, więc nie wiem kiedy uda mi się wstawić rozdział.
Jakiej popularności? Blog jak każdy inny...
To ty jesteś moją przyjaciółką z komentarzy, także ten... Ty mnie motywujesz i wspierasz!
-K xx
Myślę, że wystraczy odpowiedź:
Usuń❤KOCHAM CIĘ❤
Oo to słodkie <3
UsuńAle dobra, koniec tego słodzenia i spamu xd
Trzymaj się
-K xx
Kiedy next
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKiedy next ? :)
OdpowiedzUsuńjutro :)
Usuń-K xx
To czekamy :) w wolnym czasie zapraszam do mnie http://bam143-987.blogspot.com/?m=1
UsuńKate, czekamy na następny...<3 Co tam u Ciebie?
OdpowiedzUsuń~M
Ps. U mnie jest już kolejny:*
Wstawię jutro :)
UsuńHm dobrze, żyje jakoś XD jutro ostatni dzień i ferie! Yeey
-K xx
Hello it's me xD Płacze ze śmiechu po tym jak przeczytałam tą akcję z Karen. Charlie taki wnerwiony haha xD Ta impreza taka słodka 😍 Kocham twojego bloga ❤ Życzę weny i czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie :)
illbemissingyoubam.blogspot.com
LUB
there-is-nothing-left-to-fear-bam.blogspot.com
Októrej next?
OdpowiedzUsuńPff to ja się pytam kiedy wstawisz prolog...
UsuńMój będzie około 18:)
-K xx
Przepraszam, ale teraz czasu nie mam. Mam strasznie dużo problemów. Postaram się jak najszybciej
UsuńOkej, w takim razie mam nadzieję, że poradzisz sobie z problemami.:)
UsuńPamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć :*
-K xx
Dziękuję. Napewno. Sprzeczka z chłopakiem i SQL. Co tam. Dam radę. Haha. Kochana jesteś <3
UsuńCzekam na rozdział cały Czas i się doczekać nie mogą haha ;***
Jeszcze pół godziny!!!!:D
OdpowiedzUsuńSurprise, surprise rozdział już jest!
Usuń-K xx