Szybko ruszyłem w stronę toalet. Zastanawiałem się czy Kate robi to specjalnie...chce się zemścić za Weronikę. Już raz popełniłem ten błąd z Naomi, obiecałem sobie, że więcej tego nie zrobię i nie zrobiłem. Ja tylko przytuliłem Weronikę i nawet w policzek jej nie pocałowałem. Kate musiała źle to odebrać, z jej perspektywy faktycznie mogło wyglądać jakbyśmy się całowali, ale to nie prawda.
Kiedyś nawet bym nie pomyślał, że Kate może zrobić mi na złość i całować się z innym, ale teraz wszystko jest inaczej, zmieniła się...
Wszedłem do męskiej, nic. Z impetem otworzyłem drzwi damskiej toalety, od razu moim oczom ukazała się postać Kate. Spojrzała na mnie z uśmiechem i z powrotem wróciła do mycia rąk. Jakby mnie nie poznała.
-Kate? Wszystko w porządku? -zapytałem marszcząc brwi. Dziewczyna gwałtownie na mnie spojrzała.
-O Charlie cześć, tak wszystko w porządku, fajna muzyka, co? A tak w ogóle co u ciebie? -mówiła szybko i niezrozumiale, energicznie pocierając dłonie. Podszedłem do niej i zakręciłem wode.
-Tak, wszystko okej.
Ona jakby nic się nie stało, przyłożyła ręce pod suszarkę. Patrzyła na swoje paznokcie i śmiała się, mówiąc coś do siebie. Złapałem ją za dłonie i pociągnąłem. Suszarka się wyłączyła.
-Coś się stało? -zapytała z nienaturalnym uśmiechem.
-Czemu się tak zachowujesz? -zapytałem. Dziewczyna podeszła do mnie,byliśmy bardzo blisko. Złapała za stójkę od mojej koszuli i wygładziła ją palcami.
-Bardzo elegancko dziś wyglądasz...- zaczesała dłońmi moje włosy. Złapałem ją za ręce. Patrzyłem na jej twarz. Jej oczy błądziły po całym pomieszczeniu.
Złapałem za jej brodę i zmusiłem by na mnie spojrzała. Jej źrenice były tak duże, że nie było widać zielonych tęczówek.
-Kate co ty brałaś? -zapytałem prosto z mostu.
-O daj spokój. -uśmiech nie znikał z jej twarzy. Położyła ręce na moim karku i zaczęła zbliżać swoje usta do moich.
-Kate przestań! Coś ty brała?! -krzyknąłem. Dziewczyna zaczęła się śmiać. Przyglądałem się jej z troską. Ona nie wie co się dzieje. Na szyi miała mnóstwo czerwonych śladów.
Nagle dziewczyna zerwała się i zaczęła grzebać w swojej torebce.
-Kate co się dzieje? -nic nie odpowiedziała w końcu wyjęła telefon i przyłożyła do ucha. Zaczęła mówić coś po polsku. Była zdenerwowana, zaczęła się trząść. -Kate co się dzieje?! -zapytałem drugi raz. Dziewczyna odłożyła telefon.
-Kate co się dzieje? -nic nie odpowiedziała w końcu wyjęła telefon i przyłożyła do ucha. Zaczęła mówić coś po polsku. Była zdenerwowana, zaczęła się trząść. -Kate co się dzieje?! -zapytałem drugi raz. Dziewczyna odłożyła telefon.
-Dzwonił ojciec, coś się dzieje z Oliwką, jest chora, jest w szpitalu. Muszę lecieć do polski. -mówiła szybko, po policzkach zaczęły spływać jej łzy. Wziąłem jej telefon, w ostatnich połączeniach miała tylko Alexa i panią Elizabeth .
-Kate nikt nie dzwonił zobacz. -pokazałem jej telefon.
-Oliwka jest chora, ja muszę coś zrobić. -powtarzała w kółko i chodziła po pomieszczeniu.
-Kate idziemy do domu. -powiedziałem twardo i objąłem dziewczynę w pasie. Wyszliśmy z toalety a potem z klubu.
-Ej co ty robisz?! -usłyszałem za sobą krzyk i ktoś pociągnął mnie za ramię. Byłem zdenerwowany więc od razu wymierzyłem mu cios pięścią w twarz. Dopiero teraz zobaczyłem, że to Alex. Siedział na ziemi, z nosa leciała mu krew.
-Nie zbliżaj się do niej.-warknąłem. Objąłem mocno Kate. Ruszyłem w stronę mojego domu. Dziewczyna ledwo szła. Wziąłem ją na ręce. Będzie szybciej. Chwilowo zmienił się jej nastrój, zaczęła się śmiać. Nosem pocierała skórę na mojej szyi.
-Co ty brałaś?-zapytałem zły.
-Spokojnie, nie złość się. -zaśmiała się.
-Kate uspokój się. -poprosiłem gdy zaczęła całować moją szyję. Ona nic nie odpowiedziała tylko zaczęła mówić i śpiewać coś po polsku. Nie było z nią żadnego kontaktu. Zabiję Alexa.
Po 10 minutach byliśmy u mnie. Mama i Brook spały więc musieliśmy być cicho. Wniosłem dziewczynę na górę do mojego pokoju. Ciągle się śmiała, bałem się, że obudzi mamę. Gdy weszliśmy do mojego pokoju odetchnąłem z ulgą. Postawiłem dziewczynę na ziemie i zamknąłem drzwi.
Dziewczyna przytuliła się do moich pleców i zaczęła rozpinać moją koszule.
-Kate przestań... -powiedziałem spokojnie. Odwróciłem się do niej i przytrzymałem jej ręce by mnie nie dotykała.
-Oj Charlie, Charlie...
-Jest już późno, musimy iść spać...
-Chcesz iść spać? -zapytała uwodzicielsko, popchnęła mnie, usiadłem na łóżku. Dziewczyna usiadła na mnie okrakiem. Złapała za moje dłonie i położyła na swoich biodrach. Zaczęła mnie całować i rozpinać moją koszulę. Nie odwzajemniałem jej pocałunków.
Po chwili złapałem za jej policzek i odsunąłem ją od siebie. Jej policzek był wręcz gorący.
-Kate uspokój się. Nie chcesz tego.
-Nie wiesz czego chce... -opowiedziała i chciała złączyć nasze usta, ale nie pozwoliłem jej na to. Chcę żeby nasze pocałunki były prawdziwe. Bardzo chcę znowu poczuć jej usta, ale ona nie jest tego świadoma. Chcę żeby ona była świadoma uczyć podczas pocałunków.
-Jesteś rozpalona. -dotknąłem jej czoła. Nie wiem co brała, ale nie pozwolę więcej na to.
Dziewczyna znowu się śmiała. Spojrzałem na jej szyję, cała w siniakach.
Czy Alex chciał ją wykorzystać?
Nawet nie chce myśleć co by się stało gdyby mnie tam nie było.
Zdjąłem jej buty i pomogłem przebrać się w moją bluzkę. Kate teraz była całkowicie nieobecna. Nie odzywała się, a jej ruchy z gwałtownych stały się mozolne. Całe jej ciało było gorące, jakby miała z 40 stopni gorączki, miała dreszcze.
Położyłem ją na moim łóżku, przykryłem kołdrą. Położyłem się obok niej i przytuliłem, gdy dreszcze przeszły, pościeliłem sobie na podłodze i zasnąłem
*KATE*
Gdy tylko się obudziłam poczułam potężny ból głowy. Otworzyłam oczy i szybko podniosłam się do pozycji siedzącej. Nie wiedziałam gdzie jestem, dopiero po chwili zorientowałam się, że to pokój Lenehana. Dlaczego ja tu jestem?
Pamiętam tylko, że byłam na imprezie z Alexem i coś braliśmy. Musiało być mocne, bo nic kompletnie nie pamiętam. Rozejrzałam się po pokoju, na ziemi spał Charlie, a ja byłam w samej koszulce i bieliźnie. O nie. Zabiję Alexa, czemu on mnie puścił z Charliem?
Szybko się ubrałam, zabrałam swoje rzeczy i po cichu wyszłam z jego pokoju, a potem domu, dopiero wtedy nałożyłam szpilki. Zadzwoniłam po taksówkę nie mam siły jechać autobusem. Kierowca dziwnie na mnie patrzył, zapłaciłam i poszłam do domu. Mama jest poza miastem, więc nie będzie pytała gdzie byłam itd.
Od razu wzięłam czyste rzeczy i poszłam pod prysznic. Czułam się jakby mój mózg pulsował, ledwo trzymałam się na nogach. Co się ze mną dzieję?
Wyszłam spod prysznica i stanęłam przed lustrem. Przeraziłam się, moja szyja była cała w malinkach. To nie wyglądało w żaden sposób uroczo, jakby mnie ktoś pobił czy coś.
Co ja wczoraj robiła z Charliem? Boże... Nic nie pamiętam... Przeraziłam się. Jak Alex mógł mnie zostawić? Co robiłam z Charliem?
Po moim policzku spłynęła łza.
Zrobiło mi się niedobrze, pobiegłam do muszli klozetowej i zaczęłam wymiotować.
Siedziałam dłuższą chwilę na ziemi. Starałam sobie coś przypomnieć z wczorajszej nocy, ale nie udało mi się.
Wstałam i umyłam zęby, posmarowałam bliznę na brzuchu kremem i wyszłam z łazienki.
Mało nie umarłam na zawał, gdy zobaczyłam siedzącego Lenehana na moim łóżku.
-Co ty tu robisz?! -krzyknęłam. -Co się do cholery wczoraj stało?!
Chłopak spojrzał na mnie smutno.
-To ja się pytam co się stało? Byłaś wczoraj na imprezie, widziałem jak się całujesz z Alexem, jeżeli to w ogóle można nazwać całowaniem... Znalazłem cię naćpaną w toalecie...
-Czekaj co robiłam? Czy to co mam na szyi to... Alex? -zapytałam ze łzami w oczach. On tylko pokiwał głową. Odchyliłam głowę do tyłu i ciężko nabrałam powietrza. -Jak on mógł...
-Nie Kate, to twoja wina. Gdybyś nie chciała nie wzięła byś tego gówna. -ma rację. Nastała chwila ciszy. -Pierwszy raz to brałaś?
-Wcześniej paliłam, ale to nie było...
-Paliłaś marihuanę?! Kate czy ty oszalałaś?! -przestraszyłam się jego krzyku. Gwałtownie wstał i zaczął przeszukiwać moje szafki. Obserwowałam przerażona co robi. Nigdy nie widziałam go takiego wkurzonego. Dotarł do szafki, która była zamknięta na klucz. Spojrzał na mnie, chciał klucz, ale nie mogę mu go dać. Chłopak pociągnął mocno i wyrwał zamek, podeszłam do niego.
-Charlie zostaw to! -krzyknęłam i pociągnęłam go za ramię ale on mnie odepchnął. Wyjął z szafki wino, które tam trzymałam poszedł do toalety i wylał wszystko do zlewu. Wrócił i znowu zaczął przeszukiwać szafkę. Znalazł to czego bałam się najbardziej.
*CHARLIE*
Byłem wkurwiony. Nie wiem czy bardziej na siebie, że pozwoliłem jej na to, czy na nią, że wplątała się w to gówno.
W szafce miała jakieś listy. Zacząłem je czytać. To nie były zwykłe listy- to były pogróżki. Ktoś pisał, że jeżeli mnie nie zostawi to ją pobije. Wyzywał ją, groził. Przeczytałem wszystkie listy było ich z dziesięć, były krótkie. Po moim policzku spłynęły łzy. Czemu nic nie wiedziałem? Spojrzałem z troską na brunetkę,
-Kate..
-Przepraszam... przepraszam za wszystko, za to, że cię olewałam, za Alexa, że kłamię... - mówiła płacząc, podszedłem i przytuliłem ją do siebie.- Za wszystko, to wszystko mnie przerasta. Zmieniłam się...stałam się kimś...kim nie chcę być...
-Shhh skarbie już w porządku.- głaskałem ją po głowie, by jakoś uspokoić.
-Nie potrafię być dawną Kate...
-Spokojnie...dalej nią jesteś. Skrzywdziłem cię i chowasz się za maską, to moja wina, pomogę ci obiecuję.- pociągnąłem ją w stronę łóżka, usiadłem na nim a ona na moich kolanach.
-Charlie kocham cię i cholernie cię potrzebuję. Przepraszam za to wszystko, nie wiem co ja sobie myślałam. Błagam wybacz mi, proszę... Kocham cię Charlie, nie zostawiaj mnie proszę, nie potrafię bez ciebie żyć.- dziewczyna zaniosła się płaczem. Przytuliłem ją mocno.
-Kate, nigdy cię nie zostawię. Kocham cię, jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało. Zawsze będę z tobą, obiecuję...
Kate płakała przytulona do mnie. Jeżeli chodzi o Alexa, zabiję go gdy tylko spotkam. Wciągnął ją w to całe gówno. Świadomość tego, że Kate całowała się z nim nieświadomie nie boli wcale. Wiem, że nigdy by nie zrobiła tego z własnej woli. Powiedziała, że mnie kocha, ona nigdy nie rzuca słów na wiatr, a ,,kocham,, ma dla niej ogromne znaczenie.
Martwię się o nią, te groźby są straszne. Coś w stylu ,,pamiętaj zamknąć w nocy drzwi,, czy,, nie wracaj sama do domu,,.
Myślałem nad tym wszystkim i próbowałem uspokoić Kate. Głaskałem jej włosy i lekko się kołysałem. Po dłuższym czasie przestała płakać, a jej oddech ustabilizował się, zasnęła. Delikatnie położyłem ją na łóżku i przykryłem.
Grzebałem jeszcze w jej szafkach, a potem komputerze. Na facebooku miała mnóstwo wiadomości od jakiś chłopaków, niektórzy chcieli się z nią umówić, a ona nie odpisywała. Normalnie bym się cieszył, ale w tej sytuacji nie potrafiłem. Szukałem też wiadomości od fanek, jakiś gróźb ale nic nie było.
Zszedłem na dół i zadzwoniłem do Leo, był po 15 minutach.
Odpowiedziałem mu wszystko.
-Boże co się z nią dzieję? Dlaczego ona się tak zmieniła?
-Nie wiem, Leo, ale ktoś jej groził.
-Co?!-uniósł głos.
-Ciszej, Kate śpi. Poczekaj. -rozkazałem i poszedłem po te lity. Wróciłem i pokazałem mu, zaczął je czytać.
-Cholera...
-No właśnie, przeglądałem jej komputer, ale nic tam nie było.
-Wiedziałem, że z Alexem jest coś nie tak. Czemu Kate nic mi nie mówiła, ani o groźbach ani o Alexie ...
-Wiesz jaka ona jest...
-Tak, ale narkotyki?
-Nie wiem Leo, może powinniśmy powiedzieć jej mamie, te groźby to nie są żarty.
-Jak powiemy Elizabeth, Kate nas znienawidzi.
Siedzieliśmy jakaś godzinę i zastanawialiśmy się co robić. Nic sensownego nie przyszło nam do głowy. Postanowiłem zrobić coś do jedzenia.
*KATE*
Obudziłam się, w pokoju nie było Charliego, więc pomyślałam, że poszedł do domu.
Leżałam i myślałam o tym wszystkim. Jaka ze mnie idiotka, mam wspaniałych przyjaciół, a traktuje ich tak jakbym im nie ufała. Najgorsza jest chyba myśl, że kiedyś byłam niezależna, nigdy nie płakałam, potrafiłam poradzić sobie z problemami, a teraz? Teraz nie poradzę sobie sama, stałam się krucha, płaczę codziennie,a problemy stały się przytłaczające.
Usłyszałam, że ktoś wchodzi po schodach, usiadłam na łóżku. Charlie chyba jednak jest. Czekałam aż drzwi się otworzą, w końcu się doczekałam a w nich staną...
-Leondre, Hej...
-Cześć księżniczko... -uśmiechnęłam się na jego słowa. Usiadł obok mnie i przytulił. -Charlie mi wszystko powiedział...
-Boże jak mi wstyd...
-Gdybyś wiedziała co wczoraj robiłaś to dopiero byś się wstydziła... -pokręcił głową, a ja szeroko otworzyłam oczy.
-Nic nie pamiętam i nie chce pamiętać.
-Lepiej dla ciebie. Ale to był ostatni raz i dopilnujemy tego. A te groźby...
-Spokojnie, dostaję je od kilku miesięcy i nigdy nic się nie stało.
-Jesteś pewna?
-Tak, nie dostałam żadnej od kilku tygodni...
-Czy to dlatego odpychałaś od siebie Charliego?
-Nieee, myślałam, że bez niego będzie mi lepiej, zranił mnie...ale ja nie potrafię żyć bez niego. Brakuję mi go i chcę żeby był blisko. -powiedziałam i w tym momencie wszedł do pokoju z tacą jedzenia.
-Jak się czujesz?
-Dobrze. -uśmiechnęłam się.
-To ja już pójdę... -powiedział Leo. Pocałował mnie w policzek a dla Charliego przybił piątkę.
-Zastanawiam się czy nie powinniśmy powiedzieć tego twojej mamie.
-Charlie, ostatnią groźbę dostałam kilka tygodni temu i nigdy nikt, nic mi nie zrobił.
-Boję się o ciebie. -złapał mnie za dłoń.
-Nie musisz. Na prawdę...
-Dobrze. -usiadł bliżej i objął mnie ramieniem.-Kate ta sprawa z Weroniką... Ja na prawdę się z nią nie całowałem, musiałaś źle zobaczyć... Musisz mi uwierzyć. -odsunęłam się od niego i intensywnie patrzyłam w jego oczy. Było w nich coś takiego...prawdziwego.
Gdy widziałam go z Weroniką, w sumie nic nie widziałam. Widziałam tył jej głowy, wyglądało to jakby się całowali...
-Wierzę ci.-powiedziałam i pocałowałam go w policzek. -Jesteś na mnie zły? -zapytałam i oparłam głowę na jego ramieniu.
-Nieee, nie byłaś świadoma. Nie było z tobą kontaktu.
-Zrobiłam coś...dziwnego? -chłopak zaczął się śmiać.
-Dobierałaś się do mnie... -wybuchł śmiechem, a ja razem z nim.
-Charlie serio pytam.
-A ja serio odpowiadam.-usiadłam prosto.
-Nieee, żartujesz prawda? -zapytałam poważnie, a on nie przestał się śmiać. Poczułam jak robię się czerwona.
-O urocza jesteś. -położył dłoń na mojej głowie, przyciągnął do swojego ramienia i głaskał mnie, jak psa.-Jak sobie to teraz przypomnę, to hahahahhha
-Charlie no weź...
-No dobrze, musisz mi obiecać, że od tej pory będziesz mi mówić o wszystkim.
-Obiecuję.
-Dziękuję, teraz możemy zjeść. -usiedliśmy i zjedliśmy tosty przygotowane przez Charliego.
Siedzieliśmy jeszcze jakieś trzy godziny, a potem chłopak musiał iść na jazdę, niedługo zdaję na prawo jazdy.
-Może zadzwonię do Rusha albo Leo, żeby do ciebie przyszli?
-Nie trzeba, wszystko jest okej. Muszę pogadać z Cameronem i ojcem...
-No dobrze, jakby coś się działo dzwoń...
-Dobrze.
-Wpadnę jeszcze wieczorem. Zjedz coś, pa. -przytulił mnie i pocałował w policzek
Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Oglądałam jakieś seriale. Gdy nie było już nic ciekawego, zadzwoniłam do Camerona i wszystko mu opowiedziałam, taa...był wkurwiony i to jak. Powiedział, że zadzwoni do Leo dowiedzieć się czy wszystko w porządku, bo ja zawsze tak mówię. Rozmawialiśmy prawie dwie godziny, a potem zadzwoniłam do ojca. Jedyne o czym rozmawialiśmy to Oliwka. Nie chcę mieć z nim nic innego wspólnego. Porozmawiałam z nią przez telefon, ja mówiłam a ona się albo śmiała, albo gaworzyła coś po swojemu. Tęsknię za nią, ale już w grudniu ją zobaczę.
Potem zrobiłam sałatkę i znowu usiadłam przed telewizorem, leciał jakiś ciekawy film.
Po jakimś czasie usłyszałam, że ktoś ciągiem za klamkę ,na początku myślałam, że mi się przesłyszało, ale zadzwonił dzwonek. Pomyślałam, że to pewnie Charlie. Pobiegłam do drzwi, otworzyłam je z uśmiechem, ale od razu zniknął z mojej twarzy.
To był Alex. Wyglądał inaczej, nie miał już tego swojego uśmieszku na twarzy.
-Kate porozmawiajmy...
-Nie mamy o czym.-wycedziłam i chciałam zamknąć drzwi, ale je odepchnął i wszedł do środka. -Nie zbliżaj się do mnie.
-Spokojnie. -uniósł ręce.-Chcę tylko porozmawiać.
-O tym, że dałeś mi jakieś świństwo i dobierałeś się do mnie?! Ufałam ci! A ty chciałaś mnie...zgwałcić.
-Nie Kate. To wszystko nie tak. Nigdy bym cię nie skrzywdził... Ja cię kocham... -powiedział a ja zaniemówiłam. -Od razu mi się spodobałaś, a jak cię poznałem bliżej... Jesteś inna, nikogo nie udajesz, jesteś szczera, zawsze mogłem na ciebie liczyć, nie oceniałaś mnie. Czułem, że mogę ci zaufać, tylko tobie... Ciągle mówiłaś o tym, że nadal kochasz Charliego, a ja chciałem chociaż przez chwilę się poczuć jakbym cię miał, jakbyś była moja... Nigdy bym cię nie skrzywdził. -mówił to z taką szczerością w głosie i skrucha na twarzy. Od razu mu wybaczyłam. Podeszłam do niego i przytuliłam mocno. Czułam jego oddech na szyi. -Kocham cie Mała.
_____________________________________________
No i jest. Trochę się zadziało, co?
Chyba wszyscy czekali na ten moment, aż Porter powie co czuje do Lenehana.
Zobaczymy czy im się ułoży, bo Alex wkroczył do gry.
Mam nadzieję, że rozdział się podobał.
Przepraszam, że nie odpisywałam na komentarze, ale rodzice ukradli mi internet , więc noooo.
Pozdrawiam
-K xx
No i jest. Trochę się zadziało, co?
Chyba wszyscy czekali na ten moment, aż Porter powie co czuje do Lenehana.
Zobaczymy czy im się ułoży, bo Alex wkroczył do gry.
Mam nadzieję, że rozdział się podobał.
Przepraszam, że nie odpisywałam na komentarze, ale rodzice ukradli mi internet , więc noooo.
Pozdrawiam
-K xx
Będę pierwszym komentarzem? Tak mi się wyświetla w kazdym razie. To jest super super. Czekam na kolejne :*
OdpowiedzUsuńOmg! Nie spodziewałam sie ze Alex cos czuje do Kate myślałam ze traktuje ją jako koleżankę a tu proszę taka niespodzianka! Zobaczymy co sie dalej wydazy! Mam nadzieje ze Alex sie odsunie i nie będzie komplikował drogi do szczęścia Kate i Charliego mam nadzieje ze juz na niedługo bedą razem bo skoro sobie to wyznali! Super rozdział,powodzenia i kiedy następny?
OdpowiedzUsuńYEEEEEEEEEY!!! <33333
OdpowiedzUsuńAlex *,* Aww *,* Oczywiscie z wyznania Kejt to Czarliego też się ciesę *,* Ale Alex <33 Jejku *,* Biedny :c On ją kocha a ona tak do Charliego :c Jejku. Szkoda mi się go zrobiło tak na końcu :c Ale go przytuliła :3 wybaczyła muuu ^^ Aww. Pomimo iż ją tak potraktował to ja go kocham *,* Jejku. Nareszcie jakaś mała namiastka Leo :3 Mało go tu :c Ale dzisiaj był więc jest progres :3 Oby tak dalej kochana :D Ey. Kejt jest w cionszy. Ja ci to mówie :D Czuje to xD Charlie taki stanowczy. Nie ma prawa krzyczeć na Kiti. Nie zgadzam sie. Cza mu pierdyknąć z pół obrotu to sie chłopak ocknie :D xD Moje chore fantazje ach... xD No ale przyznam że to było słodkie jak on taki zmartwiony ją niósł i przejęty się nią zajął :3 Słodziaaak :33 <3 Ale ja sikałam jak ona sie do niego dobierała. I ten diss Charliego. "Nie odwzajemniałem jej pocałunków". Hahahaha. Leje. Takie "Kejt nie całuj mnie bo jebiesz alkoholem". Jebłabym jakby on tak powiediał. O lel. xDD Alex ją przeprosił i majom git. Cameron ma wkurwa :D Leo stał sie pośrednikiem. Ale Leo cza wziąć na melanż i go upić. Bo on taki za grzeczny troche :3 :D ^^ Co do ojca Kiti to niby sie zmienił i wgl ale coś mi tu nie pasi :/ Oliwka *,* Soł cute ^,^ Czudowna *o* Ale niech mi tu nie grożą mojej Kiti. Ona nie zasługuje. I tak ma już porytą psychikę. Za dużo w życiu przeszła. Jakieś napady, włamania, groźby, urazy, pobicia. Tego dużo :o Można film kręcić :D Jejku no co ja ci powiem skarbie? Boski rozdział i wgl ale no ok ciesze sie pogodzenia Charliego i Kiti ale oby nie wiało nudą :3 Chociaż wiem że nie będzie ale ciii xDD Dobra uciekam :3 Lofki kiski itp :*
~Z xxx
"Głaskał mnie jak psa" padłam i nie wstaję :') uwielbiam tego bloga, ten rozdział... Jesteś świetną pisarką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
//Werka
perfect :* kocham to co tam piszesz kocham to wszystko, poważnie <3 Jezuuu ile tu się działo *o* ale i tak jest giteu, a nawet baaardzo giteu xD czkaj czyli: Kate kocha Charliego, Charlie kocha Kate, a Alex kocha Kate ... a Leo nie kocha nikogo :''''D ?? ~ sorki musiałam to sobie rozpisac :** :)
OdpowiedzUsuńTak więc ten tradycyjnie czekam na nexta :D
I wiesz no do następnego :))
/Als <3
Matko,matko,matko *.* Meeega ♥ Już się nie mogę doczekać następnego! Jesteś świetna!!! :*
OdpowiedzUsuńNext ;* Nie no Kejt musi się ułożyć z Czarlim XD hahahaha "dobierałaś się do mnie" 😂😂✌✌
OdpowiedzUsuńMartwiłam się, że napisałam coś nie tak, skoro nie odpisałaś jak zawsze...
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że jestem naprawdę dumna z Charliego. Miał szansę spędzić z Kate noc, ale postawił się. Tym właśnie sposobem udowodnił, że ją prawdziwie kocha. Pokazał, że liczą się dla niego też jej uczucia, wrażenia i najważniejsze - świadomość. Na początku myślałam, że trochę wykorzysta jej chwilowy 'odlot' i uzupełni braki w pocałunkach, ale... Jednak ma coś tam pod tą blond grzywą:-)
Użyłaś w tym rozdziale słów: 'Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało...', czyli jakby spojrzeć tytułu Twojego bloga. Czy to był właśnie jeden z tych punktów kulminacyjnych historii czy tylko ja zwróciłam na to uwagę?
Mimo wszystko, nadal nie wierzę Alexowi. Coś tu nie gra, będzie się wtrącał do Charliego i Kate, wolałabym już Rusha;')
Szczerze?
Coraz trudniej mi przewidzieć co będzie dalej... Stałaś się tajemnicza i nieprzewidywalna, w sumie to dobrze:-)
Życzę Ci mnóstwa weny, chęci i pomysłów, nigdy się poddawaj, jestem przy Tobie<3
Masz ogromny talent, zawsze będę trzymała za Ciebie kciuki, po to są przyjaciele - ciche anioły, które pomagają nam stawiać kroki do przodu, gdy nasze skrzydła zapominają jak latać... Jak Charlie, Leo i Kate. Mam nadzieję, że choć odrobinę Ci to pomoże, nie zapominaj o mnie:*
~ Phoenix*Gabrielle
o Dzień Dobry xx
UsuńNie martw się, czekam na każdy twój komentarz, uwielbiam je czytać. Mega mnie motywujesz, co tu dużo mówić...
,, Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało,,- nie brzmi zbyt pięknie, ale sens jest piękny. W życiu spotyka nas dużo dobrych rzeczy, ale najlepszych? Chyba trudno byłoby powiedzieć, że coś co nas spotkało dzisiaj, wczoraj, rok temu, jest najlepszym....Charlie powiedział tak do Kate, która tak samo, jak on - ją zraniła go wiele razy, ale mimo wszystko, wie, że ona nadaje sens jego życiu i jest tym NAJLEPSZYM.
Taak przyjaciele to ważna rzecz. W moim opowiadaniu jest historia idealnej przyjaźni...ale niestety w życiu tak nie jest. Nie wiem czy istnieje ktoś taki, kto wie o swoim przyjacielu wszystko. Nawet dla przyjaciela nie mówimy wszystkeigo, bo boimy się jego reakcji...Przyjaciel nie musi wiedzieć wszystkiego, wystarczy, że będzie nas wspierał i pomagał xx
Dziękuję za wszystko :)
-K xx
Boski tak jak wszystkie
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że ona będzie z Charlim a nie z Alexem
I że wszystko się zacznie układać
Nie mogę się doczekać następnego
Kiedy next? Piszesz tak pięknie, że nie umiem wytrzymać bez tw bloga
OdpowiedzUsuńDziękuję, nwm, postaram się na jutro :)
Usuń-K xx
To jest cudowne :) W pewnym momencie łzy same napłynęły mi do oczu i nie mogłam więcej wytrzymać.. popłakałam się :** ale chyba były to łzy szczęścia,może smutku,sama nie wiem :)) Masz talent pisz dalej,a ja czekam na next <3
OdpowiedzUsuńOjej ciesze sie <3 juz myślałam ze Kate nigdy nie powie Chrliemu co do niego czuje...To bylo takie słodkie jak on się o nią troszczył, widać że im siebie brakuje <3 nawet nie wiem kiedy zaczęły spływać mi łzy po policzkach <3 Super odczuwa sie emocje w twoich rozdziałach <3 Naprawde masz tak wielki talent ze powinni serial zrobic z twojego opowiadania <3 No jestem ciekawa jak to będzie z tym Alexem :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i pozdrawiam ;*
Świetny jak zwykle ...wydaje mi sie ze to alex wysyla jej te listy XD wszystko jest gites tylko brakuje mi Rusha i Alex...Camerona,Matta (?) ale najbardziej Rusha ..może troszke leo ..ale piszesz świetnie naprawde kocham czytać ten ff ..poprawiasz mi humor :D oby szybko sie nie kończył XD
OdpowiedzUsuń~Sandra
Kurwa nie !!! Czy tylko ja uważam że po zdradzie się nie wraca do chłopaka no bitch pls ale gdyby charlie nie zdradził jej nic bym do niego nie miała ale powinnaś zrobić tak że on z nią zerwie bo to głupie że po zdradzie dziewczyna wraca ...
OdpowiedzUsuń