*CHARLIE*
Oglądałem snapchaty Leo i Kate z wczoraj. Kiedyś spędzaliśmy czas razem, a teraz patrzę jak oni się dobrze bawią. Przygladalem się Kate i martwię się o nią, jest przeraźliwie chuda. Chyba będę musiał porozmawiać z Elizabeth, Kate mi nie powie, że coś jest nie tak. Dziwię się, że powiedziała mi o pomyślę wrócenia do Polski, widzę że ma do mnie żal i myślę, że nienawidzi za to co zrobiłem.
Nie chce żeby wyjechała, nie poradzę sobie bez niej. Zrobię wszystko by została, ale myślę, że jedyną osobą która namówi ją do tego by została jest Leo. Dopóki jej nie poznał był zamknięty w sobie, a ja byłem jego jedynym przyjacielem, ona sprawiła że otworzył się na świat, a ludzie go polubili, zawsze mu pomaga i jest przy nim. Leo by się załamał gdyby jej nie było. A on dla niej jest, kim ważnym, myślę że określenie przyjaciel to za mało. Troszczy się o niego i pomaga jak tylko może, zrobiła by dla niego wszystko nawet jeżeli miała by sobie zaszkodzić, taka jest, troszczy się o tych których kocha, nawet swoim kosztem. Myślę, że tylko dla niego mogłaby zostać.
Jeśli chodzi o mnie to było mi ciężko, gdy wyjechała na te dwa miesiące, myśleliśmy że już nie wróci i nie mogłem się oswoić z tą myślą. Wszyscy mówili że mam o niej zapomnieć, ale czy można zapomnieć o najpiękniejszych chwilach w życiu? Próbowałem, mimo że tego nie chciałem, próbowałem o niej zapomnieć, by przestać tęsknić, ale nic nie pomogło.
Przez pewien czas budziłem się i dzwoniłem do niej, z przyzwyczajenia, a potem zdawałem sobie sprawę, że nie jesteśmy już razem i zaczynałem płakać. To głupie, bo powinienem być twardy, ale nie potrafiłem.
Na mojej szafce stoi nasze zdjęcie, na szyi noszę wisiorek z jej imieniem, wieczorami oglądam nasze zdjęcia, na pulpicie laptopa mam nasze wspólne zdjęcie, w każda niedziele chodzę na plaże w nasze miejsce, a wszyscy myślą, że jestem jakimś wariatem. Ja po prostu tęsknię, tęsknię za nią cholernie. I to mnie zabija. Nie potrafię normalnie funkcjonować, chociaż się staram.
Jeśli ona wyjedzie nie przeżyje tego. Zrobię wszystko by ją odzyskać. Obiecuję.
Nie chce żeby wyjechała, nie poradzę sobie bez niej. Zrobię wszystko by została, ale myślę, że jedyną osobą która namówi ją do tego by została jest Leo. Dopóki jej nie poznał był zamknięty w sobie, a ja byłem jego jedynym przyjacielem, ona sprawiła że otworzył się na świat, a ludzie go polubili, zawsze mu pomaga i jest przy nim. Leo by się załamał gdyby jej nie było. A on dla niej jest, kim ważnym, myślę że określenie przyjaciel to za mało. Troszczy się o niego i pomaga jak tylko może, zrobiła by dla niego wszystko nawet jeżeli miała by sobie zaszkodzić, taka jest, troszczy się o tych których kocha, nawet swoim kosztem. Myślę, że tylko dla niego mogłaby zostać.
Jeśli chodzi o mnie to było mi ciężko, gdy wyjechała na te dwa miesiące, myśleliśmy że już nie wróci i nie mogłem się oswoić z tą myślą. Wszyscy mówili że mam o niej zapomnieć, ale czy można zapomnieć o najpiękniejszych chwilach w życiu? Próbowałem, mimo że tego nie chciałem, próbowałem o niej zapomnieć, by przestać tęsknić, ale nic nie pomogło.
Przez pewien czas budziłem się i dzwoniłem do niej, z przyzwyczajenia, a potem zdawałem sobie sprawę, że nie jesteśmy już razem i zaczynałem płakać. To głupie, bo powinienem być twardy, ale nie potrafiłem.
Na mojej szafce stoi nasze zdjęcie, na szyi noszę wisiorek z jej imieniem, wieczorami oglądam nasze zdjęcia, na pulpicie laptopa mam nasze wspólne zdjęcie, w każda niedziele chodzę na plaże w nasze miejsce, a wszyscy myślą, że jestem jakimś wariatem. Ja po prostu tęsknię, tęsknię za nią cholernie. I to mnie zabija. Nie potrafię normalnie funkcjonować, chociaż się staram.
Jeśli ona wyjedzie nie przeżyje tego. Zrobię wszystko by ją odzyskać. Obiecuję.
*LEO*
Z Kate obudziliśmy się na kanapie, często nam to się zdarzało.
Dopilnowałem, żeby zjadła śniadanie, posmialem się ze skacowanego Camerona, wróciłem do domu i położyłem się spać.
Wstałem po 16, a raczej obudził mnie Charlie, który wbił do mojego pokoju.
-Jak tam z Kate? -zapytał gdy siedzieliśmy w salonie.
-Dobrze.
-Namówiłeś ją by została?
-Tak, obiecała zostać. -oznajmiłem.
-Kocham cię Leo. -powiedział zadowolony chłopak.Zauważyłeś, że schudła?-zapytał z troską w głosie. Nie mogę mu o tym powiedzieć, Kate by zabiła.
-Tak, po prostu zaczęła ćwiczyć. -pogralismy na konsoli, a potem zrobiliśmy zakupy, kupiliśmy pizze i poszliśmy na plaże. Spotkaliśmy się tam z Alex, Mattem i Joshem. Dziwne że nie ma Cece, ale to lepiej.
Dopilnowałem, żeby zjadła śniadanie, posmialem się ze skacowanego Camerona, wróciłem do domu i położyłem się spać.
Wstałem po 16, a raczej obudził mnie Charlie, który wbił do mojego pokoju.
-Jak tam z Kate? -zapytał gdy siedzieliśmy w salonie.
-Dobrze.
-Namówiłeś ją by została?
-Tak, obiecała zostać. -oznajmiłem.
-Kocham cię Leo. -powiedział zadowolony chłopak.Zauważyłeś, że schudła?-zapytał z troską w głosie. Nie mogę mu o tym powiedzieć, Kate by zabiła.
-Tak, po prostu zaczęła ćwiczyć. -pogralismy na konsoli, a potem zrobiliśmy zakupy, kupiliśmy pizze i poszliśmy na plaże. Spotkaliśmy się tam z Alex, Mattem i Joshem. Dziwne że nie ma Cece, ale to lepiej.
*KATE*
Był dziś mecz, więc przyszli Rush, Chris i Max, nie widziałam ich dwa mówiące i jak ich zobaczyłam od razu uśmiech pojawił się na mojej twarzy, tęskniłam.
Jak kiedyś... siedzieliśmy oglądając mecz, a oni pili piwo.
Oczywiście pojawiły się komentarze, że jestem strasznie chuda a ja umierałam ze szczęścia, że wszyscy to zauważają. W KOŃCU JESTEM CHUDA!
Po 20 przebrałam się i poszłam na plaże.
Wszyscy siedzieli i rozmawiali o czymś.
-Hej wszystkim. -uśmiechnęłam się a oni spojrzeli na mnie. Był też Josh który przytulił mnie i podniósł do góry.
-Kate jaka ty leciutka.
-Przestań kłamać. -odstawił mnie na piasek i przyglądał mi się.- Czemu nie ma ogniska? -zapytałam, uwielbiam siedzieć przy ognisku, atmosfera wtedy jest wspaniała.
-Nikt nie wziął zapałek. -oznajmiła Alex bawiąc się piaskiem.
-O mój boże. -przewróciłam oczami i wyjęłam z torebki zapalniczkę.- To wystarczy.-oznajmiłam.
-Ty palisz? -zapytał Matt.
-Idziecie lepiej po jakieś patyki na ognisko. -pogoniła ich blondyna. Chłopcy poszli do lasku niedaleko a ja zostałam z Alex. Dziewczyna wzięła moją torebkę i wyjęłam z niej paczkę papierosów. Wzięłyśmy po jednym i zapaliłysmy.
-Leo cię zabiję. -oznajmiła ze śmiechem.
-A ciebie Matt. -wypuściłam dym z ust.
-Jesteśmy dużymi dziewczynkami i możemy robić co chcemy. -zasmialysmy sie.
-Czemu nie ma Cece? -zapytałam.
-Nie wiem. Kate Charlie do niej nic nie czuję.
-Nie chodzi mi o to, chcę żeby był szczęśliwy.
-Myślisz że będzie szcześliwy z Cece?-spojrzalysmy na siebie i zaczęliśmy się śmiać. -On może być szczęśliwy tylko z tobą, ale sam zjebał sprawę. -spalilysmy papierosy i pisałyśmy po suchą trawę.
Gdy wrócili chłopcy z Alex rozpalilysmy ognisko. Było piękne, zwłaszcza, że już było ciemno.
Usiadłam przed Leo, który przytulił się do moich pleców i położył brodę na moim ramieniu. Piekliśmy pianki i jedliśmy pizze. Oni jedli bo ja o tej porze nie mogę sobie na to pozwolić.
Josh poszedł po północy, bo rano miał do pracy, chociaż jeden odpowiedzialny. My siedzieliśmy i śmialiśmy się, lubię to towarzystwo, mimo, że to znajomi Charliego.
Jak kiedyś... siedzieliśmy oglądając mecz, a oni pili piwo.
Oczywiście pojawiły się komentarze, że jestem strasznie chuda a ja umierałam ze szczęścia, że wszyscy to zauważają. W KOŃCU JESTEM CHUDA!
Po 20 przebrałam się i poszłam na plaże.
Wszyscy siedzieli i rozmawiali o czymś.
-Hej wszystkim. -uśmiechnęłam się a oni spojrzeli na mnie. Był też Josh który przytulił mnie i podniósł do góry.
-Kate jaka ty leciutka.
-Przestań kłamać. -odstawił mnie na piasek i przyglądał mi się.- Czemu nie ma ogniska? -zapytałam, uwielbiam siedzieć przy ognisku, atmosfera wtedy jest wspaniała.
-Nikt nie wziął zapałek. -oznajmiła Alex bawiąc się piaskiem.
-O mój boże. -przewróciłam oczami i wyjęłam z torebki zapalniczkę.- To wystarczy.-oznajmiłam.
-Ty palisz? -zapytał Matt.
-Idziecie lepiej po jakieś patyki na ognisko. -pogoniła ich blondyna. Chłopcy poszli do lasku niedaleko a ja zostałam z Alex. Dziewczyna wzięła moją torebkę i wyjęłam z niej paczkę papierosów. Wzięłyśmy po jednym i zapaliłysmy.
-Leo cię zabiję. -oznajmiła ze śmiechem.
-A ciebie Matt. -wypuściłam dym z ust.
-Jesteśmy dużymi dziewczynkami i możemy robić co chcemy. -zasmialysmy sie.
-Czemu nie ma Cece? -zapytałam.
-Nie wiem. Kate Charlie do niej nic nie czuję.
-Nie chodzi mi o to, chcę żeby był szczęśliwy.
-Myślisz że będzie szcześliwy z Cece?-spojrzalysmy na siebie i zaczęliśmy się śmiać. -On może być szczęśliwy tylko z tobą, ale sam zjebał sprawę. -spalilysmy papierosy i pisałyśmy po suchą trawę.
Gdy wrócili chłopcy z Alex rozpalilysmy ognisko. Było piękne, zwłaszcza, że już było ciemno.
Usiadłam przed Leo, który przytulił się do moich pleców i położył brodę na moim ramieniu. Piekliśmy pianki i jedliśmy pizze. Oni jedli bo ja o tej porze nie mogę sobie na to pozwolić.
Josh poszedł po północy, bo rano miał do pracy, chociaż jeden odpowiedzialny. My siedzieliśmy i śmialiśmy się, lubię to towarzystwo, mimo, że to znajomi Charliego.
*CHARLIE*
Dobrze spędzić czas w starym towarzystwie, razem z Kate.
-Masz, zjedz pizze. -powiedział Leo podając dziewczynie kawałek pizzy.
-Nie, nie jestem głodna, jadłam w domu.
-Zjedz to. -powiedział stanowczo, to było dziwne. Dziewczyna wzięła gryza i przeżywała go mozolnie. Alex i Matt rozmawiali o czymś. Nagle dziewczyna wstała i szybkim krokiem odeszła w stronę jakiegoś drzewa. Patrzyliśmy na nią zdezorientowani, było ciemno i nie widzieliśmy co robi. Leo szybko wstał i podbiegł do niej, widziałem jak trzyma jej włosy w dłoni, ona wymiotuje. Spojrzałem na moich znajomych, Matt był tak samo zdziwiony jak ja, a Alex uciekała od mojego wzroku.
-Alex czy coś się dzieje?
-Nie, nie wiem, skąd mam wiedzieć? -powiedziała szybko, coś ukrywa.
-Słuchaj jeżeli coś wiesz to mi powiedz... -dziewczyna spojrzała na mnie i chyba widząc moje zmartwienie zaczęła mówić.
-Wczoraj, jak byłyśmy w restauracji też wymiotowała, ale ja na prawdę nie wiem dlaczego.... -zacząłem o tym myśleć, to nie jest normalne prawda? Pierwsze co mi przyszło do głowy to....nie, to chyba jakieś żarty. Ona nie może być w ciąży...
Zdałem sobie sprawę, że gdy ostatnio się kochaliśmy...nie zabezpieczyliśmy się.
-Cholera. -powiedziałem sam do siebie i złapałem się za głowę.
-Charlie o co chodzi? -zapytał Matt. Po chwili dodał. - Czy ona może być w... -nie skonczyl bo przerwałam mu blondynka.
-Faceci... To że kobieta wymiotuje nie znaczy że jest w ciąży... -powiedziała niepewnie, jakby sama nie była pewna swojej sugestii. -Przecież ona nie miała żadnego chłopaka w Polsce.
-Alex, ja byłem z Kate. -oznajmiłem jakby o tym nie wiedziała.
-Nie, przecież wy... Byliście ostrożni tak? -spojrzałem na nią znacząco. Matt wypuścił głośno powietrze z ust. Podszedł do nas Leo i wziął butelkę wody.
-Kate źle się czuję, więc odprowadzę ją do domu. -oznajmił.
-Em my też musimy już iść. -powiedziała blondynka.
-To my już pójdziemy. -oznajmił jej chłopak i zaczął gasić ognisko. Leo poszedł do Kate a ja pożegnałem się ze znajomymi.
Cholera, ona nie może być w ciąży, jesteśmy na to za młodzi.
Podszedłem powoli do nich. Kate siedziała na piasku i piła wodę a Leo kucal przy niej.
-Jak się czujesz?-zapytałem drapiąc się po karku.
-Jest okej.
-Alex i Matt już poszli. -oznajmolem i przygladalem się dziewczynie. Czy to możliwe że schudła w ciąży? Nie wiem już sam.
-Dobra chodź odprowadzę cię. -powiedział brunet i złapał ją za ramię by pomóc wstać.
Zdjąłem bluzę i położyłem na jej ramionach.
-Dziękuję.-powiedziała cicho. Szliśmy w ciszy.
-Leo, ja odprowadzę Kate.-oznajmiłem gdy byliśmy w pobliżu jego domu.
-Myślałem, że zostajesz u mnie na noc. -powiedział, ale spojrzałem na niego znacząco. -Em to ja idę, trzymaj się mała. -powiedział i pocałował dziewczynę w policzek a mi przybił piątkę.
-Idź już do domu, trafię sama. -powiedziała dziewczyna i zaczęła zdejmować moją bluzę, ale zpowrotem przykryłem jej ramiona.
-Nie, musimy porozmawiać. -oznajmiłem, nerwowo trzymałem ręce w kieszeniach spodni.
-O czym? -zapytała i spojrzała na mnie zdziwiona.
-em...pamiętasz... -jakalem sie. -jak ostatni raz się -przelknalem ślinę. -no wiesz kochaliśmy się.-wydusiłem to z siebie. Dziewczyna na chwilę się zatrzymała, ciągle patrzyła na chodnik,potem znowu ruszyła.
-Nie rozumiem.
-Czy ty przypadkiem nie jesteś w...
-Nie Charlie, nie jestem w ciąży. -podziała lekko zdenerwowana.
-Spokojnie...-przerwała mi.
-Nie jestem w ciąży. Po prostu źle się poczułam. To chyba normalne.
-Alex mówiła, że wczoraj też wymiotowałaś. -słyszałem jak ciężko nabiera powietrza do płuc.
-Możesz iść do domu, nie jestem w ciąży, wszystko w porządku, po prostu źle się poczułam. -powiedziała gdy byliśmy już pod jej domem.
-Nigdzie nie Idę, dopóki nie będę miał pewności. -podziałem stanowczo. Weszliśmy do jej domu i poszliśmy do jej pokoju.
-Skoro cię nie wygonie, to wiesz gdzie jest pokój gościnny, dobranoc- powiedziała ,wzięła jakieś ciuchy i weszła do toalety.
Jestem przewrażliwiony, bałam się, że zemdleje czy coś i gdy usłyszałem jakiś trzask szybko wstałem i pobiegłem do toalety. Otworzyłem drzwi, stała przy zlewie w samych spodenkach i staniku, w reku trzymała chyba jakiś krem.
-Charlie! -krzyknęła i zakryła się bluzką. Ja zaslonilem dlonia oczy i próbowałem znaleźć klamkę po omacku.
-Pprzepraszam ja myślałem że coś się stało. -ale chwila... Odslonilem oczy.
-Charlie idź sobie! -była zła. Zacząłem iść w jej stronę, a ona się odsówała, ale trafiła na ścianę, próbowała zasłonić się bardziej bluzką. -Co ty robisz? Charlie proszę wyjdź... -prosiła, spojrzałem na kawałek ciała, którego nie zaslonila. Przejechałem opuszkami palców po jej wystającym biodrze. Dziewczyna szybko zaslonila je. -Wyjdź skąd i wyjdź z mojego domu. -wycedziła przez zaciśnięte zęby. Czemu ona się tak denerwuje? Spuscilem głowę i wyszedłem z łazienki, usiadłem na jej łóżku.
Po kilku minutach wyszła.
-Wyjdź z mojego domu. Nie jestem w żadnej ciąży.
-Kate o co chodzi? Dlaczego jesteś taka chuda?
-Po prostu wzięłam się za siebie. Raz uważasz, że jestem w ciąży a Potem mówisz, że jestem chuda, zdecyduj się!
-Martwię się o ciebie.
-Nie musisz, idź do domu, żyj swoim życiem.
-Zostaje dopóki nie będę miał pewności że nie jesteś w ciąży. -usiadłem na parapecie oblozonym poduszkami.
-A jak se chcesz, ja idę spać. Dziewczyna położyłam się na łóżku i odwróciła do mnie plecami. -przez pewien czas czytałem w Internecie o ciąży itd, i chyba już jestem ekspertem. Na początku ciąży można schudnąć, więc pasuje, można nawet mieć okres, tego nie wiem bo nie pytałem jej o to. Ale te wymioty i to że się nie zabezpieczyliśmy.
Nie wiem co mam robić. Ona nie może być w ciąży. To nam zniszczy życie.
Dziewczyna już spała, położyłem się obok niej i patrzyłem na nią. Mimo że nie podoba mi się jej nowa, chuda postać, nadal jest piękna. I tak bardzo chciałbym ja przytulić, pocałować.
Zasnąłem na jakieś dwie godziny. O 6 wziąłem jej klucze z torebki i papierosy, które potem znalazły się w koszu i wyszedłem z jej domu. Zamknąłem drzwi i poszedłem do apteki po test ciążowy. Gdy wróciłem od razu skierowałem się do jej pokoju.
Usiadłem na brzegu łóżka. Założyłem kosmyk włosów za jej ucho.
Jest taka piękna.
Dziewczyna po 8 zaczęła przewracać się z boku na bok.
-Jeszcze tu jesteś? -zapytała przecierając oczy.
-Dzień dobry. Kupiłem test.-Dziewczyna wstałam i wzięła ode mnie pudełko po czym poszła do toalety.
Siedziałem na jej łóżku, ręce mi się trzęsły a przez moją głowę przebiegało tysiące myśli.
Co jeśli jest w ciąży?
Dziewczyna wyszła po chwili i położyła przedmiot na półce .
-I co? -zapytałem zdenerwowany. Brunetka się zaśmiała.
-Trzeba chwilę poczekać. -usiadła obok mnie.
-Nie śmiej się, pierwszy raz mam z tym do czynienia. -przekręciła oczami. -Kate, jeżeli wyjdzie prawidłowo... Nie zostawię cię z tym samej... -złapałem za jej dłoń. Brunetka zabrała rękę i wstała. Wzięła do ręki test.
Zpowazniala, zmarszczyła brwi, usiadła na krzesełku i schowała twarz w dłonie.
Mój Boże .
_____________________________________________________
Witam !
Wielkie podziękowania tym, którzy mnie motywują komentarzami, na prawdę od razu mam takie poczucie, że to co piszę podoba się; no i oczywiście tym wszystkim, którzy w ogóle czytają mojego bloga. JESTEŚCIE NAJLEPSI !
Jedna z czytelniczek poprosiła o to bym napisała coś o sobie, spodobało się jej moje opowiadanie i chciała by się dowiedzieć czegoś więcej o ,,autorce,, . Nie wiem, czy kogoś jeszcze interesuje moja osoba, ale jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej, to dajcie znać w komentarzu, napiszę kilka faktów o sobie.
BLOGI !
Nadchodzi przerwa świąteczna i czas leżenia z kawą pod kocykiem, żeby umilić sobie czas chętnie poczytam wasze blogi.
Dajcie linki w komentarzu.
Jeszcze raz bardzo dziękuję
-K xx
-Masz, zjedz pizze. -powiedział Leo podając dziewczynie kawałek pizzy.
-Nie, nie jestem głodna, jadłam w domu.
-Zjedz to. -powiedział stanowczo, to było dziwne. Dziewczyna wzięła gryza i przeżywała go mozolnie. Alex i Matt rozmawiali o czymś. Nagle dziewczyna wstała i szybkim krokiem odeszła w stronę jakiegoś drzewa. Patrzyliśmy na nią zdezorientowani, było ciemno i nie widzieliśmy co robi. Leo szybko wstał i podbiegł do niej, widziałem jak trzyma jej włosy w dłoni, ona wymiotuje. Spojrzałem na moich znajomych, Matt był tak samo zdziwiony jak ja, a Alex uciekała od mojego wzroku.
-Alex czy coś się dzieje?
-Nie, nie wiem, skąd mam wiedzieć? -powiedziała szybko, coś ukrywa.
-Słuchaj jeżeli coś wiesz to mi powiedz... -dziewczyna spojrzała na mnie i chyba widząc moje zmartwienie zaczęła mówić.
-Wczoraj, jak byłyśmy w restauracji też wymiotowała, ale ja na prawdę nie wiem dlaczego.... -zacząłem o tym myśleć, to nie jest normalne prawda? Pierwsze co mi przyszło do głowy to....nie, to chyba jakieś żarty. Ona nie może być w ciąży...
Zdałem sobie sprawę, że gdy ostatnio się kochaliśmy...nie zabezpieczyliśmy się.
-Cholera. -powiedziałem sam do siebie i złapałem się za głowę.
-Charlie o co chodzi? -zapytał Matt. Po chwili dodał. - Czy ona może być w... -nie skonczyl bo przerwałam mu blondynka.
-Faceci... To że kobieta wymiotuje nie znaczy że jest w ciąży... -powiedziała niepewnie, jakby sama nie była pewna swojej sugestii. -Przecież ona nie miała żadnego chłopaka w Polsce.
-Alex, ja byłem z Kate. -oznajmiłem jakby o tym nie wiedziała.
-Nie, przecież wy... Byliście ostrożni tak? -spojrzałem na nią znacząco. Matt wypuścił głośno powietrze z ust. Podszedł do nas Leo i wziął butelkę wody.
-Kate źle się czuję, więc odprowadzę ją do domu. -oznajmił.
-Em my też musimy już iść. -powiedziała blondynka.
-To my już pójdziemy. -oznajmił jej chłopak i zaczął gasić ognisko. Leo poszedł do Kate a ja pożegnałem się ze znajomymi.
Cholera, ona nie może być w ciąży, jesteśmy na to za młodzi.
Podszedłem powoli do nich. Kate siedziała na piasku i piła wodę a Leo kucal przy niej.
-Jak się czujesz?-zapytałem drapiąc się po karku.
-Jest okej.
-Alex i Matt już poszli. -oznajmolem i przygladalem się dziewczynie. Czy to możliwe że schudła w ciąży? Nie wiem już sam.
-Dobra chodź odprowadzę cię. -powiedział brunet i złapał ją za ramię by pomóc wstać.
Zdjąłem bluzę i położyłem na jej ramionach.
-Dziękuję.-powiedziała cicho. Szliśmy w ciszy.
-Leo, ja odprowadzę Kate.-oznajmiłem gdy byliśmy w pobliżu jego domu.
-Myślałem, że zostajesz u mnie na noc. -powiedział, ale spojrzałem na niego znacząco. -Em to ja idę, trzymaj się mała. -powiedział i pocałował dziewczynę w policzek a mi przybił piątkę.
-Idź już do domu, trafię sama. -powiedziała dziewczyna i zaczęła zdejmować moją bluzę, ale zpowrotem przykryłem jej ramiona.
-Nie, musimy porozmawiać. -oznajmiłem, nerwowo trzymałem ręce w kieszeniach spodni.
-O czym? -zapytała i spojrzała na mnie zdziwiona.
-em...pamiętasz... -jakalem sie. -jak ostatni raz się -przelknalem ślinę. -no wiesz kochaliśmy się.-wydusiłem to z siebie. Dziewczyna na chwilę się zatrzymała, ciągle patrzyła na chodnik,potem znowu ruszyła.
-Nie rozumiem.
-Czy ty przypadkiem nie jesteś w...
-Nie Charlie, nie jestem w ciąży. -podziała lekko zdenerwowana.
-Spokojnie...-przerwała mi.
-Nie jestem w ciąży. Po prostu źle się poczułam. To chyba normalne.
-Alex mówiła, że wczoraj też wymiotowałaś. -słyszałem jak ciężko nabiera powietrza do płuc.
-Możesz iść do domu, nie jestem w ciąży, wszystko w porządku, po prostu źle się poczułam. -powiedziała gdy byliśmy już pod jej domem.
-Nigdzie nie Idę, dopóki nie będę miał pewności. -podziałem stanowczo. Weszliśmy do jej domu i poszliśmy do jej pokoju.
-Skoro cię nie wygonie, to wiesz gdzie jest pokój gościnny, dobranoc- powiedziała ,wzięła jakieś ciuchy i weszła do toalety.
Jestem przewrażliwiony, bałam się, że zemdleje czy coś i gdy usłyszałem jakiś trzask szybko wstałem i pobiegłem do toalety. Otworzyłem drzwi, stała przy zlewie w samych spodenkach i staniku, w reku trzymała chyba jakiś krem.
-Charlie! -krzyknęła i zakryła się bluzką. Ja zaslonilem dlonia oczy i próbowałem znaleźć klamkę po omacku.
-Pprzepraszam ja myślałem że coś się stało. -ale chwila... Odslonilem oczy.
-Charlie idź sobie! -była zła. Zacząłem iść w jej stronę, a ona się odsówała, ale trafiła na ścianę, próbowała zasłonić się bardziej bluzką. -Co ty robisz? Charlie proszę wyjdź... -prosiła, spojrzałem na kawałek ciała, którego nie zaslonila. Przejechałem opuszkami palców po jej wystającym biodrze. Dziewczyna szybko zaslonila je. -Wyjdź skąd i wyjdź z mojego domu. -wycedziła przez zaciśnięte zęby. Czemu ona się tak denerwuje? Spuscilem głowę i wyszedłem z łazienki, usiadłem na jej łóżku.
Po kilku minutach wyszła.
-Wyjdź z mojego domu. Nie jestem w żadnej ciąży.
-Kate o co chodzi? Dlaczego jesteś taka chuda?
-Po prostu wzięłam się za siebie. Raz uważasz, że jestem w ciąży a Potem mówisz, że jestem chuda, zdecyduj się!
-Martwię się o ciebie.
-Nie musisz, idź do domu, żyj swoim życiem.
-Zostaje dopóki nie będę miał pewności że nie jesteś w ciąży. -usiadłem na parapecie oblozonym poduszkami.
-A jak se chcesz, ja idę spać. Dziewczyna położyłam się na łóżku i odwróciła do mnie plecami. -przez pewien czas czytałem w Internecie o ciąży itd, i chyba już jestem ekspertem. Na początku ciąży można schudnąć, więc pasuje, można nawet mieć okres, tego nie wiem bo nie pytałem jej o to. Ale te wymioty i to że się nie zabezpieczyliśmy.
Nie wiem co mam robić. Ona nie może być w ciąży. To nam zniszczy życie.
Dziewczyna już spała, położyłem się obok niej i patrzyłem na nią. Mimo że nie podoba mi się jej nowa, chuda postać, nadal jest piękna. I tak bardzo chciałbym ja przytulić, pocałować.
Zasnąłem na jakieś dwie godziny. O 6 wziąłem jej klucze z torebki i papierosy, które potem znalazły się w koszu i wyszedłem z jej domu. Zamknąłem drzwi i poszedłem do apteki po test ciążowy. Gdy wróciłem od razu skierowałem się do jej pokoju.
Usiadłem na brzegu łóżka. Założyłem kosmyk włosów za jej ucho.
Jest taka piękna.
Dziewczyna po 8 zaczęła przewracać się z boku na bok.
-Jeszcze tu jesteś? -zapytała przecierając oczy.
-Dzień dobry. Kupiłem test.-Dziewczyna wstałam i wzięła ode mnie pudełko po czym poszła do toalety.
Siedziałem na jej łóżku, ręce mi się trzęsły a przez moją głowę przebiegało tysiące myśli.
Co jeśli jest w ciąży?
Dziewczyna wyszła po chwili i położyła przedmiot na półce .
-I co? -zapytałem zdenerwowany. Brunetka się zaśmiała.
-Trzeba chwilę poczekać. -usiadła obok mnie.
-Nie śmiej się, pierwszy raz mam z tym do czynienia. -przekręciła oczami. -Kate, jeżeli wyjdzie prawidłowo... Nie zostawię cię z tym samej... -złapałem za jej dłoń. Brunetka zabrała rękę i wstała. Wzięła do ręki test.
Zpowazniala, zmarszczyła brwi, usiadła na krzesełku i schowała twarz w dłonie.
Mój Boże .
_____________________________________________________
Witam !
Wielkie podziękowania tym, którzy mnie motywują komentarzami, na prawdę od razu mam takie poczucie, że to co piszę podoba się; no i oczywiście tym wszystkim, którzy w ogóle czytają mojego bloga. JESTEŚCIE NAJLEPSI !
Jedna z czytelniczek poprosiła o to bym napisała coś o sobie, spodobało się jej moje opowiadanie i chciała by się dowiedzieć czegoś więcej o ,,autorce,, . Nie wiem, czy kogoś jeszcze interesuje moja osoba, ale jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej, to dajcie znać w komentarzu, napiszę kilka faktów o sobie.
BLOGI !
Nadchodzi przerwa świąteczna i czas leżenia z kawą pod kocykiem, żeby umilić sobie czas chętnie poczytam wasze blogi.
Dajcie linki w komentarzu.
Jeszcze raz bardzo dziękuję
-K xx
Rownież chciałbym sie dowiedzieć o tobie czegoś więcej. Rozdział jak zawsze mega mi sie podobał. Na ostatnie linijki zareagowałam tak,, O MÓJ BOŻE KATE CHYBA NAPRAWDĘ JEST W CIĄŻY'' co jeszcze bardziej mnie zaciekawiło a także zniecierpliwiło do przeczytania następnych rozdziałów. Wiem ze wstawiłaś ten rozdział przed chwilą ale juz sie nie mogę doczekać następnego i muszę cie zapytać kiedy kolejny??!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :)
UsuńMyśl że rozdział wstawię jutro lub w poniedziałek.
-K xx
Jak zawsze cudowne! Uwielbiam Cię dziewczyno, najlepszy blog! Wydaje mi się ze Kate chce zrobić Charliemu dowcip i nie będzie w ciąży, ale poczekamy zobaczymy, tylko błagam nie zostawiaj mnie długo w niepewności i dodaj rozdział jak najszybciej! <3
OdpowiedzUsuńI też jestem bardzo ciekawa kim jesteś, napisz coś o sobie! A swojego bloga opublikuj na grupie Bars and melody - polish bambinos, żeby więcej ludzi poznało twój talent! Jesteś cudowna skarbie, pisz dalej tak cudownie! Powodzenia i czekam na next! Pozdrawiam i całuje! <3 xxx
Dziękuję bardzo :)
Usuń-K xx
Jezuuu Kate... Czy Ty zawsze musisz kończyć w takich momentach?! Zabiję Cię kiedyś za nie i rozsmaruję na chodniku! Taka maleńka groźba:') Słońce, co ja mogę powiedzieć... Naprawdę zszokowałaś mnie tą ciążą, bo myślałam, że to jakaś choroba. Myślę, że Kate nie jest w ciąży, chociaż jakby była, to byłoby ciekawiej. Ciekawe czy maleństwo Lenehan dorobiłoby się jakiegoś rodzeństwa? Z naszą Kate i jej skłonnością, to całkiem możliwe... Boże... O czym ja piszę?! Przepraszam. To tylko zmęczenie.
OdpowiedzUsuńKate, ten blog jest cudowny i wizja, że kiedyś się skończy jest dla mnie tak niemożliwa i nierealna, że aż trudno wyobrazić sobie koniec... To opowiadanie stało się dla mnie częścią życia i nie sądziłam, że wzruszy mnie i zachwyci tak bardzo. Cały czas tylko czekam i sprawdzam czy odpisałaś na komentarz albo czy wstawiłaś nowy rozdział. Brak mi słów. Każde słowo delikatnie szarpie uczuciami, jest jak gra na instrumencie. Pociągasz za struny naszych serc i umysłów tworząc niesamowitą muzykę... To dar, niesamowity i w swoim rodzaju niepowtarzalny...
Oczywiście, że chciałabym Cię lepiej poznać! Co to w ogóle za pytanie:-)
Jeśli chodzi o spam do bloga, to pewnie masz już linka pod innymi rozdziałami. Życzę miłego czytania❤
Ps. Kiedy kolejny rozdział? Może jutro???
❤❤❤
Dziękuję za miłe słowa.
UsuńJeśli chodzi o rozdział...mam dużo nauki, więc nie jestem pewna czy się wyrobię z poprawieniem go na jutro, ale postaram się.
-K xx
Spokojnie. Poczekamy❤❤❤
UsuńSuper jak zawsze troche sie boje nastepnegoo rozdziału :D czekam na next i gratki ♥ i tak powiedz coś o sobie
OdpowiedzUsuńTen blog jest niesamowity. Od dawna szukalam czegos ciekawego i dobrze napisanego o BAM. Z niecierpliwoscia czekam na kolejny rodzial
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia, postaram się jak najszybciej.
Usuń-K xx
Jak Ci idzie z tym nowym rozdziałem:-) Nie mogę się doczekać żeby zobaczyć co się stanie<3
OdpowiedzUsuńRozdział już jest dawno, ale czeka na poprawienie i nie mam pojęcia kiedy go wstawię. Przepraszam
Usuń- K xx
Ona albo jest w ciąży albo se z niego jaja robi :) Kocham. ten blog!
OdpowiedzUsuńSuper jak zawsze i ja także chciałabym się coś o tobe dowiedzieć .
OdpowiedzUsuńKocham twój blog. Kiedy następny? Pozdrawiam <3