sobota, 12 grudnia 2015

30.

,,Zraniłem, chociaż kochałem. 
Pozwoliłem Ci odejść, nie walcząc o Ciebie.
Teraz poznaję smak najgorszego uczucia jakie istnieje:
Nienawiść do samego siebie.,, 

*miesiąc później *
*CHARLIE*

Nie daję rady. 
Kate nie ma. Nie odzywam się ani do mnie, ani do Leo. Rush nie chce nic mówić, a pani Elizabeth, mówi że wszystko jest wporzadku i niedługo wróci. 
Sam przyznałem się pani Elizabeth co zrobiłem. Wiem, że była zła i rozczarowana, ale widzi, że żałuję. 
Wracając... nikt nie wie kiedy wraca moja dziewczyna. Ciągle powtarzają ze niedługo ale jeszcze nie usłyszałem konkretniej daty. Czuję, że coś przede mną ukrywają. 
Dziwne, że Kate nie odzywam się też do Leo. Chłopak jest z tego powodu strasznie zły. 
Tęsknię za nią, za jej oczami i głosem. Wszyscy mówią że muszę odpuścić, mama nawet proponowała mi usunięcie lub zakrycie tatuażu. ale ja nie potrafię. Dzwonię do niej codziennie. Nie odbiera. Codziennie przeglądam jej Instagram. Nie zamieszcza zdjęć. Widziałem tylko jedno zdjęcie, na profilu jej przyjaciela Camerona. Była uśmiechnięta. Czy ona już się pozbierała po naszym związku? Czy nie myśli o mnie ciągle, tak jak ja o niej? 
Postanowiłem zejść na dół po coś do jedzenia. Z kuchni dochodziły głosy. Mojej mamy i Victorii. 
-Jak tam Charlie? 
-Myślę, że jest coraz lepiej, ale nadal ciężko mu się pozbierać...
-A Kate, wróci?-zapytała Victoria. Nie usłyszałem odpowiedzi. 
-Jak to? Kate nie wróci? -wszedłem do jadalni gdzie siedziały kobiety. 
-Charlie spokojnie.
-Nie, musicie mi powiedzieć prawdę. Chyba na to zasługuje? Ona nie wróci, prawda? -zapytałem stanowczo, ale łzy naplywaly mi do oczu. 
-Nic nie wiadomo...-odpowiedziała moja mama. Pobiegłem do swojego pokoju i trzasnalem ze złości drzwiami. Napisałem do Leo. Był już u mnie po 30minutach .
-Wiedziałeś, że Kate nie wróci? -zapytałem zdenerwowany. Chłopak spuścił głowę.
-Nie, ale tak przypuszczałem. 
-Dlaczego ona się nie odzywa? Dlaczego mnie zostawiła? Dlaczego nic nie powiedziała?
-Nie wiem. Ale musisz się ogarnąć. Musisz żyć człowieku. Musisz o niej zapomnieć.-spojrzałem na niego i uświadomiłem sobie, że ma rację.
Ale ja o niej nie zapomnę nigdy, po prostu ucisze moje uczucia do niej. A kiedy się spotkamy znowu będziemy razem. Obiecuję. 

,, Każda droga w pewnym momencie się rozwidla,
 wybieramy różne drogi.
 Widzisz jak ktoś coraz bardziej się oddala,
 To nic jesteśmy dla siebie stworzeni,
 w końcu się spotkamy,,

15 komentarzy:

  1. Dlaczego taki krótki?
    Bd kolejny?
    Cudownie piszesz, czekam na kolejne Twoje rozdziały, bo są świetne!

    ~Weronika ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny ;) szkoda, że taki krótki :( Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozdział niestety miał być taki krótki, ale następny wstawię jutro albo we wtorek :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Super rozdział jak zawsze ale szkoda że taki krótki. Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja kochana, naprawdę nie wiem co mam napisać. Tak bardzo szarpnęłaś moimi uczuciami, że siedzę teraz na łóżku, z toną mokrych chusteczek.
    Tak jak pisałam w poprzednim komentarzu (tak, tym na który mi nie odpisałaś^^) nie wiem po czyjej stronie stanąć. A może nie warto stawać po stronach, może trzeba być z nimi razem? Tak, pokochałam Kate, bardzo mnie przypomina:') Bardzo boli mnie to, że Charlie tak cierpi. Z jednej strony, sam sobie jest winien, ale zachował się honorowo, on naprawdę ją kocha. Wie, że zrobił źle, że zranił ją strasznie, ale przeprosił i nie odpuszcza. Choć wiedział, że jest duża szansa na to, że nigdy jej już nie zobaczy, on się nie poddał. Bo ona jest dla niego ważniejsza niż wszystko inne. Ona jest jego światem, jego sercem, a bez serca w pustce nie da się żyć...
    Kate ma pełne prawo do wykazania go z pamięci. Przeżyła to samo co kiedyś, w Polsce, z kimś kto wiedział jak bardzo ją to bolało. Z kimś kto zdawał się być najcudowniejszym człowiekiem na ziemi. Czułam to rozczarowanie, ból, rozpacz i bezsilność gdy ich zobaczyła. Czułam się tak jak ona. Zdradzona, oszukana, obnażona. To było bardzo bolesne. Ale ja zawsze będę wierzyć w to, że oni znów będą ze sobą rozmawiać. Nawet mogą się tylko przyjaźnić. Byle bym mogła przeczytać o kolejnym uśmiechu na ich twarzach.
    Przepraszam, że to tak nie po kolei, ale jestem w dziwnym stanie psychicznym. Jeśli coś z tego zrozumiałaś, to gratuluję!
    Pamiętaj, zawsze będę z Tobą. Jeśli potrzebujesz jakiejkolwiek pomocy, to zapraszam, chętnie pomogę:*
    Jeszcze raz: CUDOWNY BLOG!❤❤❤

    Zapraszam do mnie:
    widmowylas.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak masz rację, Charlie Kocha Ją tak mocno, że trudno Mu pogodzić się z końcem ich związku. Była dla Niego kimś, przy kim mógł być sobą, z kim mógł porozmawiać o wszystkim, kimś kto oddał Mu swoje serce i budził się z myślą, by Ją zobaczyć. Czy można pogodzić się z odejściem takiej osoby?
    Zrobił coś o czym nawet nigdy by nie pomyślał. Ale ludzie popełniają błędy. My jako czytelnicy widzimy, że cierpi, ale Kate widzi tylko to, że ją zranił. Osoba dla której zrobiła by wszystko pokazała, w pewnym sensie, że dla Niego to nic nie znaczy. Zdrada dla niej jest czymś najgorszym co można zrobić dla osoby, którą się kocha.
    Ja jako ,,autorka,, nie mogę i nawet nie potrafię stać po czyjejś stronie.
    Nie odpisałam Ci na wcześniejszy komentarz, bo najzwyczajniej w świecie NIE POTRAFIŁAM. Zauważasz najmniejszy szczegóły, które są ważne i normalny czytelnik tego nie widzi (nie to, że jesteś dziwna, czy coś XD). Widzę, że wciągnęło Cię moje opowiadanie po Twoich przemyśleniach i czasem mam wrażenie, że Twoje komentarze są pisane lepiej niż moje opowiadanie. Paradoks.
    Ty płaczesz czytając rozdziały a ja płacze czytając twoje komentarze, bo gdy ktoś piszę, że masz talent i czeka na każde zdanie, które napiszesz i to jeszcze tak pięknymi słowami, to najwieksza nagroda i motywacja jaką mogę otrzymać. Dziękuję za Twoje wsparciem. xx
    -K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci, że znalazłaś czas na odpisanie mi. Bardzo mi się ciepło na sercu zrobiło, gdy przeczytałam Twoją odpowiedź.
      Uwierz mi, że kocham czytać to co piszesz. Piękne i skomplikowane, ale jednak tak bardzo realistyczne. Dziękuję, za te miłe słowa, może kiedyś uda nam się stworzyć coś wspólnie?
      Moje gadanie jest strasznie filozoficzne. Uwierz mi, jeszcze moich tekstów nie czytałaś... Hahah, nie będę Ci nic zdradzać co mam w zanadrzu...
      Jeszcze raz - naprawdę wzruszyłaś mnie tą odpowiedzią. Bardzo, bardzo, bardzo... Dziękuję. XXX

      Jeśli chcesz poczytać, co mój chory umysł wymyślił, to zapraszam Cię do mnie:
      widmowylas.blogspot.com

      Usuń
    2. Widziałam twojego bloga :)
      Masz piękny sposób pisania, ale po tym jak wracam zmęczona ze szkoły na prawdę nie mam siły myśleć, dlatego będzie to moja lektura na weekend :)

      Usuń
  6. Kiedy rozdział? <3

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest świetne! Trzymaj tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń