czwartek, 17 grudnia 2015

32.

*KATE*
Wstałam po 9. Jak dobrze się śpi w swoim łóżku. Umyłam się, pomalowałam i ubrałam.

 O 10 byłam już w drodze go galerii. Alex i Cece już czekały. Oczywiście Cece patrzyła na mnie spod byka, nie dziwię się jej, bo mi też nie było za przyjemnie w jej towarzystwie. Całą sytuację ratowała Alex, z którą śmiałyśmy się jak kiedyś.
*CHARLIE *
-Alex napisała, żebyśmy przyszli do jakiejś pizzerii w centrum. -oznajmiłem Leo.
-Przecież miały iść na zakupy.
-Chyba już skończyły. Rusz dupe i idziemy. -ogarnelismy się i poprosiliśmy Victorie żeby nas zawiozła. Faktycznie szybko im poszło dopiero 13.
Wysiedliśmy z auta i skierowaliśmy się w umówione miejsce. Cieszyłem się że znów zobaczę Kate.
Dziewczyny siedziały przed restauracją przy jednym ze stolików. Gdy tylko podeszliśmy Cece rzuciła mi się na szyję.
-O czy ja widzę pizzę? -zapytał Leo, pocałował Kate w policzek i usiadł przy stoliku. Wziąłem z niego przykład i usiadłem na przeciwko nich z Cece.
-Możesz zjeść moją. -powiedziała Kate i przysunęłam do niego nieduża pizze z jednym nadgryzionym kawałkiem.
-Nie jesteś głodna?
-Nie, dziewczyny mnie namowily.
-Kate źle się czuję. -dodała Cece, Kate i Alex spojrzały na siebie i zaczęłyśmy się śmiać.
-Wszytko okej? -zapytał brunet.
-Tak, masz zjedz ją.
-Dwa razy nie trzeba powtarzać. -wszyscy się zasmielismy.
-Dobra ja muszę lecieć, bo mam wizytę u fryzjera. -oznajmiła Cece, gdy zjadła pizze. Pocałowała mnie w policzek i poszła szybkim krokiem.
-Nie obraź się Charlie, ale skoro poszła Cece to muszę wam coś powiedzieć. -oznajmiła poważnie Kate. Okej o co chodzi?
-Wszystko wporzadku? -zapytała Alex.
-Tak.-uśmiechnęła się do niej. - Wiecie, że byłam u ojca, prawda?
-Tak, chciałem się ciebie później zapytać o co chodzi, przecież was zostawił... -powiedział Leondre. Dziewczyna wzięła do ręki swój telefon i pokazała coś dla Leo i Alex, potem podała go mi. Było to zdjęcie, jakiegoś małego dziecka.
-Kto to?- zapytałem i oddałem jej telefon.
-Moja siostra. -dziewczyna uśmiechnęła się szeroko.
-Masz siostrę? -zapytała Alex.
-Tak, Oliwia, ma 5miesięcy.
-Dlaczego nic nie mówiłaś?
-Bo sama dowiedziałam się dopiero gdy tam przyjechałam.
-Zawsze chciałaś mieć rodzeństwo. -stwierdziłem patrząc na nią.
-Tak, ale to nie wszystko. Ciężko mi było normalnie rozmawiać z moim ojcem, ale on żałuję, że zerwał ze mną kontakt. Powiedział że tęskni za mną... -mówiła bawiąc się butelką wody.
-Kate, on was zostawił w najgorszy możliwy sposób. -powiedział Leo a ja się z nim zgadzam.
-On chcę żebym z nim zamieszkała. -cala nasza trójka patrzyła na nią z niedowierzaniem. Wróciła do Wielkiej Brytanii by powiedzieć nam że wraca na stałe do Polski. To są chyba jakieś jaja.
-Nie możesz. -oznajmiłem.
-Spokojnie, ja muszę to wszystko przemyśleć. Po prostu chciałam żebyście wiedzieli. -siedzieliśmy dłuższą chwilę w ciszy,przerwał ją telefon Kate. Nadal ma dzwonek ustawiony przez Leo.
-Ta?
-...
-W pizzerii.
-...
-No dobra, wyślę ci adres smsem. -rozłączyła się.
-Kto to? -zapytał brunet.
-Cameron, przejechał do mnie i zostanie do końca wakacji. Musimy zrobić jakieś zakupy, bo mama zostawiła pustą lodówkę.
-Cameron to twój kolega z Polski? -zapytała Alex a Kate przytaknela. No pięknie, nie uda mi się odzyskać Kate gdy będzie mieszkała z tym dupkiem. Tak chociaż go nie znam to wiem, że jest chamski, rozmawiałem z nim kilka razy przez telefon jak jeszcze byłem z Kate. Z resztą ona też mowila, że jej przyjaciel to największy dupek jakiego zna, a przecież ona przyjaźni się też z Rushem, wiec Cameron ma dużego przeciwnika w tej dziedzinie a mimo to wygrał.
-Nie wyjedziesz do Polski prawda?-zapytał brunet.
-Leondre, ja naprawdę nie wiem co mam robić. Muszę to wszystko przemyśleć. Nie rozmawiajmy o tym na razie. Po prostu powinniście wiedzieć .-uśmiechnęła się.
Jak tylko pomyślę, że Kate miała by wrócić do Polski to mam ochotę się rozpłakać.
-Dobrze.-chłopak złapał ja za dłoń.
-To jutro robimy to ognisko? -zapytała Alex.
-No jasne. Tylko jutro przychodzą do mnie chłopcy, więc przyjdę dopiero po 20.
-Okej i tak pewnie będziemy siedzieć tam całą noc. -chwilę rozmawialiśmy o jutrzejszy ognisku. A później na parkingu zatrzymał się samochód mamy Kate a z niego wysiadł nie kto inny tylko Cameron.
-Ej Kate ty z nim mieszkasz? -zapytała Alex wpatrując się w chłopaka. -Zazdroszczę.-wszyscy oprócz mnie się zaśmieli.
Chłopak podszedł do nas i zdjął okulary przeciwsłoneczne.
-Cameron to Alex, Leo i Charlie a to Cameron. -przedstawiła nas Kate. On podał wszystkimi dłoń i usiadł obok mnie, naprzeciwko Kate.
-To ty jesteś ten Cameron dupek? -zapytała ze śmiechem blondynka. -Kate wspominała o tobie kilka razy. -chłopak uśmiechnąłem się do niej szarmancko.
-To ty jesteś ta Alex, ładna blondynka, której Kate zabroniła mi dotykać. -wszyscy się zaśmieli. -Tak o tobie też Kate mi mówiła. Szkoda, że masz chłopaka. -dodał skanując ją wzrokiem.
-To chyba ja. -dodała.
-No bardzo chętnie bym z wami porozmawiał, ale musimy już iść. -chłopak powiedział niezbyt miłym głosem.
-Mamy czas możemy jeszcze posiedzieć. -stwierdziła Kate.
-Nie za bardzo. Obiecałaś że zarobisz mi lasagne.
-Wieczorem....
-E-e wieczorem idziemy na imprezę.
-Nie, Kate nocuje dzisiaj u mnie. -wtracil się Leo. A chłopak spojrzał na niego jakby chciał go zabić i byłem przekonany, że to zrobi.
-Eh, to zróbmy tak. Pojedziemy teraz na zakupy, na obiad zrobimy lasagne, a wieczorem jesteś wolna, okej? -byłem pewien, że chłopak zignoruje Leo, a on się na to zgodził.
-Dzięki za ułożenie mi planu dnia... W takim razie musimy już jechać. -oznajmiła dziewczyna i wstała razem z chłopakiem.
-Jadę z wami. Zostanę u ciebie. -dodał Leo.-To do jutra. -pożegnali się z nami i poszli do auta. A ja zostałem z Alex. Rozmawialiśmy jakaś godzinę główie o Kate a później poszliśmy do domów.
*LEO*
Pojechałem z Kate i Cameronem na zakupy. Całą drogę śpiewaliśmy z Kate jakieś piosenki z radia, w sumie to nie śpiewaliśmy tylko się darliśmy, a Cameron nas nagrywał. Tak wygląda on na dupka i sama Kate tak o nim mówi, ale moim zdaniem jest okej. Jest tak samo pojebany jak Kate a to już świadczy o tym, że się z nim dogadam.
W sklepie, z Kate staliśmy na bocznych ramach wózka a Cameron go pchał. Musiało to wyglądać mega dziwnie, bo chłopak robił wszystko zeby nas zrzucić z tego wózka i śmialiśmy się na cały sklep.
Cameron jest starszy ode mnie o 3 lata i myślę, że to przez Kate się tak zachowuje.
-Dobra to wy zróbcie obiad a ja idę spać. -oznajmił Cameron gdy byliśmy już u Kate.
-Chciałbyś, starkuj ser. -odpowiedziała mu dziewczyna.
-Ser?
-Ser. - no więc Cameron tarkowal ser, a ja z Kate przygotowaliśmy mięso i sosy.
-Ej Leo powiedz: Chrząszcz. -powiedział chłopak.
-Co to znaczy Chrz... -dalej nie potrafiłem wymówić tego słowa, a oni zaczęli się śmiać. -Potrafię powiedzieć Kataszyna. -dodałem. Kate i chłopak zaczeli się śmiać.
-Kate szyna. -wybuchł jeszcze większym śmiechem a ja nie wiedziałem o co chodzi.
-Jeszcze słowo a będziesz spał na wycieraczce.
-Powiedz: Kurwa.
-Nie ucz go tego!
-Co to znaczy kurwa? -zapytałem a oni zaczęli się śmiać. Cameron wytłumaczył mi o co chodzi.
Trochę się jeszcze pośmialiśmy a potem zjedliśmy to co przygotowaliśmy. Kate powiedziała, że nie jest głodna, wiec z Cameronem zjedliśmy całą, była pyszna.
-Dobra, ja już idę, a wy tu grzecznie dzieci!- krzyknął Cameron, gdy siedzieliśmy z Kate przed telewizorem.
-Mam nadzieję że żadna na ciebie nawet nie spojrzy. -powiedziałem a Kate się zaśmiałam.
-Uważaj Devries. Zamknę drzwi, bo jeszcze ktoś was ukradnie. Nara! -usłyszeliśmy trzask drzwi i zamykanie zamka.
-To co robimy? -zapytałem.
-Nie wiem, idę się przebrać. -oznajmiła i oboje poszliśmy do jej pokoju, ona poszła do łazienki a ja wziąłem swoje dresy z jej garderoby i przebrałem się w pokoju. Położyłem się na jej łóżku. Po chwili dziewczyna wyszła przebrana w dresy i jakiś t-shirt.
-Dawno tu nie byłem. -oznajmiłem patrząc w sufit.
-Ja też. -zasmielismy się dziewczyna położyła się obok.
-Myślałem że już nie wrócisz.
-Leondre przepraszam, tak wyszło...
-Dlaczego się nie odzywałaś, zero telefonów, nawet żadnej wiadomości, że wszytko z tobą wporzadku. Martwiłem się.
-Mama mówiła, że Charlie się załamał. Nie chciałam o tym rozmawiać. Nie chciałam żebyś mnie namawiał żebym do niego wróciłam...
-Kate, do niczego bym cię nie namawiał. To on popełnił błąd i wszyscy rozumieją twój wybór. To jego wina, wszyscy to wiedzą... On też to wie. -nastała chwila ciszy. -Ty sobie nie radzisz prawda? -dziewczyna spojrzała na mnie, potem wbiła swój wzrok w sufit. Zaczęły spływać jej łzy. Pokręciłam głową.
-Nadal za nim tęsknię. Ciągle myślę o tym co nas łączyło. Chcę o nim zapomnieć, żeby to tak nie bolało.- powiedziała załamując głos.
-Kate, pamiętaj że zawsze możesz na mnie liczyć. -przyciągnąłem ją do siebie.


-Tak, wiem.
-Zmieniłaś się. -dziewczyna się spięłam. -Czuję twoją każdą kość.
-Wzięłam się trochę za siebie i schudłam.
-Ale Kate to nie jest zdrowe. Nigdy ci nie przeszkadzało jak wyglądasz. Miałaś ładną figurę.
-Byłam gruba.
-Kate przestać! Byłaś szczupła teraz jesteś chorobliwie chuda, o co chodzi?
-Widziałeś Naomi. Ona była chuda, ja przy niej byłam gruba świnia.
-Kate co ty mówisz? -usiadłem, ona zrobiła to samo.-Nigdy nie byłaś gruba. Spójrz na siebie. -podniosłem jej bluzkę by odsłonić brzuch i wystające żebra. -To jest brzydkie rozumiesz?! Tak nie może być, nie możesz się odchudzać, to się źle dla ciebie skończy. Wiesz ile jest dziewczyn, które chcą wyglądać tak jak ty kiedyś? One są chore i ty też jesteś. To trzeba leczyć. -uniosłem głos.
-Nie mów tak.
-Ale taka jest prawda. Sama siebie niszczysz. Myślisz, że Charlie zrobił to bo ona była chuda? Kate dla niego byłaś i jesteś idealna. -wytarłem jej łzy kciukiem. -Przepraszam,ze krzyczę, ale nie możesz niszczyć sama siebie.
-Przepraszam.
-Nie przepraszaj, tylko napraw to. -powiedziałem z troską i przytuliłem ją.
-Kocham cie Leondre.
-Ja ciebie też. -odpowiedziałem. -Nie wyjedziesz, prawda?
-Nie wiem, Leondre. Nadal mam uraz do ojca, ale jeszcze Oliwia. Jest moją siostra i chciałabym przy niej być.
-Przecież będziesz ich odwiedzać, jak będzie starsza, ona będzie cię odwiedzać. Jest tyle sposobów...
-To nie to samo.
-Mam rozumieć że chcesz zostawić to wszystko co tu masz, Rusha, mamę mnie... I wszystkich których poznałaś. Czy to będzie dla ciebie lepsze?
-Leondre, tam też wszystko zostawiłam...
-Ale tam będziesz z ojcem,który powiedział, mało tego pokazał, że cie nie kocha!
-Przestań.
-Nie przestanę, puki nie zrozumiem! Masz tu wszystko przyjaciół, mamę, znajomych, jesteś tu szczęśliwa, a chcesz zamieszkać z ojcem, którego nienawidzisz.
-Ja muszę to przemyśleć .
-Kate błagam nie możesz wyjechać... -złapałem ją za dłoń. Ona tylko pokiwała głową. -Obiecaj, że nie wyjdziesz. 
-Obiecuję. -uśmiechnąłem się i przytuliłem ją mocno. 
-Chodź musisz coś zjeść. -oznajmiłem i poszliśmy do kuchni. Zrobiliśmy kilka kanapek z nuttela i zjadła je z grymasem na buzi , potem poszła do toalety a ja szukałem czegoś do obejrzenia. Wróciła po kilkunastu minutach.
-Co tak długo?
-Em zadzwoniłam do mamy. Ma dużo pracy i wcześniej nie miała czasu rozmawiać. -przytaknąłem, oglądaliśmy jakiś nudny film i wpadłem na pewien pomysł. Wstałem i wziąłem dziewczynę na ręce. Była taka lekka.
-Co ty robisz? -zapytała zdezorientowana.
-Nic.-zacząłem iść w stronę tarasu.
-Leo postaw mnie! -zaczęła machać bogami.
-U powiedziałaś do mnie Leo. -otworzyłem drzwi i zacząłem biec w stronę basenu.
-Leondreeeee nieee! -krzyknęła gdy wskoczyłem do wody. Po chwili wynurzyliśy się. Dziewczyna zaczęła mnie chlapać woda, a ja nie byłem jej dłużny. Śmialiśmy się i wyglupialismy jak male dzieci, czyli jak zawsze. Potem cali przemoczeni wyszliśmy z wody.
-Nienawidzę cię. -powiedziała.
-Też cię kocham. -zaśmiałem się. Dziewczyna podeszła do mnie i wycisnęła swoje włosy na moje ramię. A ja zdjąłem mokrą bluzkę.
-Ej może pogramy w siatkówkę? -zapytała. Zaśmiałem się a ona poszła do składziku. Wybiegła z niego z piłka i skoczyła na mnie, przez co znowu znaleźliśmy się w wodzie. Zaczęliśmy się śmiać. Odbijaliśmy piłkę jakaś godzinę. Ledwo ją zauwazalismy bo było po 22 a światła były wyłączone.
Wyszliśmy z wody i poszliśmy się ogarnąć.
Potem zaczął dzwonić telefon Kate.
-Mamo nie mogę teraz rozmawiać jestem z Leondre. -i rozłączyła się.
-Przecież już rozmawiałyście.
-Tak, ale jeszcze coś tam chciała,nie ważne...-nic nie odpowiedziałem tylko poszliśmy na dół. Siedzieliśmy na kanapie, jak to my, i słuchaliśmy muzyki, darliśmy się na cały dom i nagrywaliśmy snapy. Zabrałem dla Kate poduszkę, ona zaczęła mnie gonić i wylądowaliśmy na podłodze, taczając się, kopiac nawzajem itd.Było zabawnie. Po pewnym czasie się zmęczylismy.
-Tęskniłem za tym. -powiedziałem gdy usiedliśmy na kanapie i objalem dziewczynę ramieniem.
-Ja też. -uśmiechnęła się i wtuliła w moje ramie. Walczyliśmy jakiś film i nawet nie wiem kiedy zasnelismy.

14 komentarzy:

  1. cudny jak zawsze.kiedy nastepny

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeja, to jest wspaniałe ❤ Czekam na następny ❤ Kate, dodaj jakąś zakładkę o tobie, piszesz świetnie, ale nie wiem kim jesteś ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi sie ze chcesz napisać ze Kate ma bulimię jeśli musisz to to zrób ale po kilku rozdziałach ,,ją wylecz'' po prostu napisz ze jest zdrowa i ze wszystko wraca do normy bo strasznie sie o nich wszystkich martwię!!!!! Jestem tez bardzo ciekawa jak potoczą sie losy charliego i Kate!!?? Proszę niech nie wyjeżdża z Anglii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że zaciekawiło Cie moje opowiadanie, mam zaplanowane już kolejne rozdziały i nie będę ich zmieniać , więc zostaje czekać na ciąg dalszy.
      -K

      Usuń
  4. Kiedy następny??
    Czytam całe opowiadanie chyba z 4 raz piszesz świetnie �� Pozdrawiam ��❤ /Ruda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo xx Następny będzię dziś albo w niedzielę :)

      Usuń
  5. Hmmm... Jak zwykle cudowny, ciekawy rozdział. Jestem ciekawa co dalej wyniknie z tego przyjazdu Kate. Mam wrażenie, że ona nie mówi Leo wszystkiego, ukrywa coś. Wtedy, kiedy poszła do toalety po zjedzeniu kanapek z nutellą, zwymiotowała to wszystko, prawda? Jest też trochę nieufna i inna niż przedtem. Niby z pozoru śmieje się z Leo jak dawniej, a jednak coś jest nie tak. Mam nadzieję, że Charlie i Leo wyciągną ją z tego. Ja już tylko czekam kiedy ona znów wpadnie mu w ramiona.
    Przepraszam, że komentarz inny niż zawsze, ale piszę go bardzo szybko (świąteczne porządki:-)).
    Powodzenia❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ps. Czy mi się zdaje czy obietnica Kate o pozostaniu w UK była nieszczera?

      Usuń
    2. Kate jest w stanie dla Leo zrobić wszystko, skłamać również?
      Zobaczymy, wieczorem wstawię rozdział, mam nadzieję, że zajdziesz czas.
      Miłego sprzątania :)
      -K xx

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Czekam z niecierpliwością❤

      Usuń
    5. Ja tak samo juz nie mogę sie doczekać ostatnie 3 rozdziały przeczytałam juz jakieś 6 razy i nadal mam takie same emocje jakbym czytała je pierwszy raz

      Usuń