sobota, 24 października 2015

6.

* 2 miesiące później*

Siedzę właśnie na podłodze w mojej garderobie i zastanawiam się co mam założyć. Wieczorem idę na jakąś domówkę z Leondre, Charliem i jakimiś znajomymi Charliego. Tsa jeśli chodzi o Charliego to często się widzimy u Leo lub na ich koncertach, ale dalej się nienawidzimy. Nie mogę zdzierżyć jego arogancji. Leondre mówi, że on się tylko przy mnie tak zachowuje, jeśli nawet to dlaczego, przecież na początku byłam dla niego miła...Nie ważne, ostatnio rzadko jestem na jakichkolwiek imprezach, więc mam zamiar dobrze się bawić.
Po pół godzinach gapienia się w ciuchy wybrałam:
, pomalowałam się i pokręciłam włosy, nałożyłam jeszcze krótką, czarną ramonezke. Lubiłam się dobrze ubrać, czułam się wtedy pewniej. Mieliśmy się spotkać pod domem Toma, u którego była impreza. Tom uczył się razem w szkole z Charliem a ja go poznałam przez Rusha. Mieszkał niedaleko mnie, więc z Leondre mieliśmy iść piechotą.
Usłyszałam dzwonek do drzwi więc zbiegłam na dół, a w salonie był już Leo.
- Eh muszę zacząć zamykać drzwi- Chłopak miał na sobie czarne rurki i jeansowa koszule.
-Wow, Kate.. wyglądasz ślicznie- brunet patrzył na mnie wielkimi oczami.
- Dziękuję, ty też- podeszłam i pocałowałam go w policzek. Założyłam szpilki, Leondre oczywiście chciał zrobić zdjęcie.
Szliśmy przez ulice trzymając się za ręce i śmiejąc się. W końcu zauważyliśmy dom Toma, gdy zobaczyłam blondyna ze znajomymi od razu przestałam się śmiać. Kate ogarnij się nawet ten dupek nie zepsuje ci wieczoru.
Podeszliśmy do nich i przywitaliśmy. Przyjaciele Charliego to Alex długowłosa blondynka i Matt jej chłopak dobrze zbudowany brunet, byli bardzo sympatyczni.
- To wy jesteście parą?- zapytał Matt patrząc na splecione moją i Leo ręce.
- Nie , to tylko znajomi- odpowiedział za nas Charlie. Weszliśmy do domu. Oczywiście znany mi zapach alkoholu i papierosów i dużo znajomych ludzi.
- O kogo ja tu widzę- podszedł do nas Tom, pocałował mnie w policzek na przywitanie a chłopakom podał rękę, Alex chyba nie znał- Dawno się nie widzieliśmy- zwrócił się do mnie z uśmiechem.
- Szkoła i te sprawy - powiedziałam nachylając się nad jego uchem, muzyka głośno grała.
- Rozumiem, mam nadzieję, że rozkręcisz Imprezę- powiedział, wszyscy oprócz Charliego się zaśmiali, a on odszedł. Szliśmy w głąb domu , przywitałam się po drodze z kilkoma osobami, które oczywiście mówiły, że dawno mnie nie widziały, większość była ze szkoły znajomego Leo. W końcu dotarliśmy do kuchni, gdzie wszyscy oprócz Devrisa wzięli czerwone kubki z piwem.
- Znasz tu dużo osób- zwrócił się do mnie Matt, a ja przytaknęłam. Chwile porozmawiałam z Alex o różnych babskich sprawach, makijaż, włosy itp. Jest bardzo miła heh czemu się przyjaźni z Lenehanem, chyba nigdy tego nie zrozumiem. Odłożyłam kubek i pociągnęłam, Leondre w stronę salonu,gdzie wszyscy tańczyli, na początku chłopak się krępował, ale potem zaczeliśmy się wygłupiać i było fajnie. Przetańczyliśmy kilka piosenek , stwierdziliśmy ,że się zmęczyliśmy i poszliśmy po coś do picia. Leondre wziął energetyka, a do mnie podeszło kilku znajomych i oczywiście wypiłam z nimi kilka szotów. Śmialiśmy się z Leo z tych wszystkich ludzi,którzy byli już pijani. Potem chłopak poszedł szukać Charliego i chyba go znalazł, bo długo nie wracał, a ja siedziałam w kuchni na wysepce i piłam ze znajomymi. Nie wiem ile tam siedziałam, śmiałam się, wspominałam wakacyjne imprezy, fajnie było spotkać znajomych, których nie widziałam jakieś 3 miesiące. Zapytałam się jednego ze znajomych ,która godzina 2.00. O mój Boże gdzie jest Leondre!. Powiedziałam, że już muszę iść i zeskoczyłam z blatu , zakręciło mi się w głowie od alkoholu. Kate jest dobrze , powiedziałam sobie w myślach i poszłam szukać przyjaciela. Prawie ruchające się pary, pijani, napaleni faceci, dzień jak co dzień heh. Na tarasie zauważyłam sylwetkę Devrisa.
- No w końcu, gdzie ty byłeś?- szłam w jego stronę. Na schodku siedział Charlie, a nad nim stali Leo, Alex i Matt. Podeszłam bliżej.
- Łooo a temu co?- zapytałam rozbawiona widząc ledwo żywego blondyna.
- Ehh kolejna pijana, nigdy więcej imprez z wami- powiedział Leo.
- Nie jestem...- brunet spojrzał na mnie znacząco- no może trochę wypiłam, ale na pewno wyglądam lepiej niż on- wskazałam na pijanego Charliego. Śmieszne....
- Musimy go zawiść do domu- powiedział Matt.
- Zwariowałeś, matka go zabije , miał spać u mnie - Leo. Zastanawiali się co mają z nim zrobić. Śmiesznie to wyglądało, bo on patrzył się na swoje buty i się nie odzywał , chyba pierwszy raz w życiu,  śmiałam się i cieszyłam tą chwilą. Nagle przyjaciel spojrzał na mnie.
- Kate? Twoja mama jest w Polsce,prawda?- zapytał a ja już wiedziałam o co mu chodzi.
- o niee , nie ma mowy.
- Kate, przenocujesz go ?- zapytała Alex, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć. Z jednej strony nie lubię go i nie chce go słuchać przez ten czas, gdy u mnie będzie, a z drugiej strony to przyjaciel Leo. Wszyscy patrzyli na mnie prosząco.
- Yhh no dobra! - odpowiedziałam, a wszyscy odetchnęli z ulgą, gdyby mnie mama zobaczyła w takim stanie, miałabym piekło. Charlie ma 17 lat.
Chłopcy wzięli go pod ramię, matko... ile on musiał wypić, niby dał rade sam iść, ale ledwo podnosił nogi. Ja z Alex szłyśmy za nimi śmiejąc się z sytuacji. Gdy doszliśmy do bramy mojego domu, zaczęłam szukać kluczy w torebce, chyba trochę mi to zajęło, bo Leondre wyrwał mi torebkę, znalazł klucze i otworzył bramę, a potem drzwi . Weszliśmy do domu . Ja ściągałam szpilki, a oni rozglądali się po pomieszczeniu
- Kate, weźmiemy go na górę do jakiejś sypialni.- powiedział mój przyjaciel i skierowaliśmy się w stronę schodów.
- Alex, chcesz coś do picia?- zapytałam
- Nie, dzięki-usiadła na kanapie, była tak samo wstawiona, jak ja. Chłopaków nie było wieczność. Alex zasnęła u mnie w salonie. Po chwili przyszli chłopcy i spojrzeli na śpiącą blondynkę.
- Nie było nas parę minut- powiedział Matt .
- Nigdy nie wezmę alkoholu do ust- stwierdził Leo, a ja z chłopakiem zaśmieliśmy się.
*LEO*
-Shhh...- Kate przyłożyła palec do ust.- Alex śpi.
- Z kim ja żyje..., Skoro Alex śpi może wy też zostaniecie?- zapytałem Matta wiedząc ,że dziewczyna nie będzie miała nic przeciwko.
- ymm nie , zaniosę ją- powiedział i ruszył chwiejnym krokiem w stronę swojej dziewczyny też oczywiście był pijany.
- Chyba sobie żartujesz, zostajecie u mnie- rozkazała Kate. Gdy jest pijana, jest zabawna.Matt tylko spojrzał na nią i się zaśmiał.
- A twoja mama?- zapytał.
- Wróci za 2 dni- stwierdziła dziewczyna i poszła do kuchni po wodę.
- Okej
- To zanieś ją na góre- powiedziała brunetka i poszła pierwsza, by pokazać im pokój.Dom był duży więc nie było problemu. - emm jesteście razem, więc chyba możecie spać razem?- chłopak przytaknął.
- Kate, dasz jej jakieś ciuchy?- zapytał. Dziewczyna poszła i przyniosła t-shirt i jakieś spodenki.
- Dzięki
- Nie ma za co, Dobranoc - odpowiedziała pogodnym głosem i wyszła z pokoju. Boże mam nadzieję, że nic nie brała. Brunetka szybkim krokiem zeszła po schodach a ja za nią.
- Kate poczekaj!- krzyknąłem - Brałaś coś?- zapytałem prosto z mostu.
- Zwariowałeś!- podszedłem do niej i złapałem ją za brode, spojrzałem na jej twarz, wszystko w porządku.
- Dobra, jesteś czysta- zaśmiałem się, a ona zjechała mnie wzrokiem.
- Chcesz coś do jedzenia?- zapytała.
- Jest 3 w nocy...
- No w sumie.- jeju , jej zachowanie i sposób w jaki mówi, to takie zabawne.
- Kate, chodź już spać- nie sprzeciwiała się, wskoczyła mi na barana i zaczęliśmy wchodzić po schodach, ale dziewczyna zaczęła się przytrzymywać barierek, jak dziecko... Wchodzenie po schodach zajęło nam z 15 minut, śmialiśmy się i wywracaliśmy. Wkońcu dotarliśmy do pokoju Kate, która poszła się umyć? Łooo podziwiam, że dała radę, i już przebrana położyła się spać, a następnie ja poszedłem się przebrać. W garderobie Kate, miałem jakieś swoje rzeczy , bo często u niej nocowałem i zawsze zostawiałem swoje ubrania. Gdy wyszedłem z łazienki dziewczyna już spała, napisałem SMS a do mamy i położyłem się koło przyjaciółki.

2 komentarze: